Motywacja- temat rzeka. Motywacja do wstania z łóżka, do pójścia do pracy, do spacerów z psiakiem czy wreszcie do diety i ćwiczeń. Nie mam problemów z motywacją dotyczącą prostych, codziennych czynności, a raczej z tą, która dotyczy moich małych wyzwań.
I tak na przykład:
niedziela wieczór: od jutra nie jem słodyczy! Koniec! Basta! Motywacja: Level 10
poniedziałek ok. godziny 12:00: przecież i tak mi się nie uda, a ta czekolada tak na mnie smutno patrzy; Motywacja: Level -1
I tak to u mnie wygląda. Zazwyczaj. Ale nie tym razem!
Co mnie motywuje? Efekty mojej pracy! I tu są efekty! Już piszę o co chodzi...
Jak już wspomniałam, podjęłam się wyzwania INSANITY czyli 9 tygodni morderczych treningów 6 dni w tygodniu. Naprawdę, tu już nie ma żartów, a Chodakowska przy tym to spacer po łące (MOJE subiektywne odczucie). Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do całej zabawy, powodowała mną głównie ciekawość. Dziś minęły 2 tygodnie od początku wyzwania.
Efekty mają u mnie postać dwojaką:
1. Efekt stricte wizualny. Jak to się mówi, szału ni ma, ale jest dobrze. Przede wszystkim zauważyłam, że ciałko mi się wysmukliło, szczególnie brzusio- spłaszczył się i napiął. Poza tym, ta zołza waga pokazała spadek z 65 do 62,1 kg! Ma dziewczyna szczęście! A poziom tłuszczu spadł mi o 2%. Not bad :D
2. Drugim efektem, dla mnie ważniejszym, jest poprawa kondycji. I w tym miejscu mały wywodzik:
Ważnym elementem owego wyzwania jest tzw. Fit Test, czyli test naszej kondycji, który wykonujemy co dwa tygodnie zmagań począwszy od początku. Ten test otwiera całą zabawę.
Polega on na tym, że do wykonania mamy 8 ćwiczeń, każde po minucie i zapisujemy ilość wykonanych powtórzeń danego ćwiczenia po rzeczonej minucie. I tak co dwa tygodnie by móc porównywać efekty.
I ja zrobiłam ten test dwa tygodnie temu i dziś! Oto rezultat (jestem maniaczką excelowych tabelek ):
23 maja | 6 czerwca | różnica | Różnica % | |
switch kicks | 56 | 57 | 1 | 1,79% |
power jacks | 42 | 57 | 15 | 35,71% |
power knees | 80 | 103 | 23 | 28,75% |
power jumps | 30 | 45 | 15 | 50,00% |
globe jumps | 10 | 11 | 1 | 10,00% |
suicide jumps | 15 | 17 | 2 | 13,33% |
push- up jacks | 24 | 25 | 1 | 4,17% |
slow plank oblique | 48 | 61 | 13 | 27,08% |
Różnica procentowa pokazuje o ile % zwiększyłam liczbę powtórzeń w porównaniu z pierwszym dniem wyzwania. Jestem w szoku i... jestem z siebie dumna!
Motywacja: Level 11!
Zaczynam czuć, ze dotrwam do końca!
Polecam wszystkim wariatkom!
Fit Kiss :*
PS: Dziękuję za ostatnie wsparcie :) :*
montignaczka
17 czerwca 2013, 14:54świetna poprawa Kochana!! ja się pomylilam i zrobilam wczoraj Fit Test, a powinnam dopiero za tydzien przed rozpoczęciem drugiego miesiaca...trudno, za tydzien juz nie będę robić. Powiem Ci oglądałam wczoraj co nas czeka w drugim miesiacu...od patrzenia dostalam zadyszki i wszystko mnie bolało :D popadamy jak muchy hahaha a co do bólu, to przechodzi już, musiało mnie przewiac, albo naderwałam cos jak mój Patryś bawił sie w sobotę z kaskadera i zeskoczylam szybko z roweru, zeby go pozbierac po zderzeniu z betonowym słupem :)
montignaczka
11 czerwca 2013, 11:16oooo bardzo? u nas też dawało, ta pogoda oszalała
mulwabulwaiziemniaki
7 czerwca 2013, 08:27O ! I o to chodzi !
Prayka
6 czerwca 2013, 23:24Ooooo!! Ciasto drożdżowe też uwielbiam. Tylko nie umiem go piec. Tzn nigdy nie piekłam. nie mam nawet przepisu na dobre :) Ale jakbym miała i umiała robić, to pewnie gościłoby u mnie na zmianę z naleśnikami :D
Prayka
6 czerwca 2013, 23:10Gratuluję, moja motywacja mnie jednak zawodzi. Tak w ogólę, to jakoś boję się tego insanity :D chyba bym padła po 2 minutkach!! Życzę dalszych sukcesów!! P.S dla mnie chyba nalepszą motywacją byłaby motywacja z 1 zdjęcia :D
sQzmeee
6 czerwca 2013, 23:03uda Ci się jestem tego pewna ;)
MyWorldAndMe
6 czerwca 2013, 23:02no z takim podejście i zacięciem na pewno Ci się uda Kochana;))najważniejsze to wierzyć,że się uda!:))