Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I już po świętach!


Tyle szykowania, tyle gotowania, pieczenia, a święta minęły nawet nie wiem kiedy. Obżarta w tym roku nie byłam wcale, bo nie miałam czym się tak objeść. We Wigilię skromnie - gotowana rybka, trochę barszczyku, pierogi z serem i makaron z serem i suszonymi owocami (taki zamiennik makiełek, które uwielbiam a jeść nie mogłam). Gwiazdor mojemu maleństwu przyniósł  huśtawkę, ciuszki i grzechotki, a mi zestaw pędzli do makijażu, za mały sweter i za dużą bluzkę .

Paska wagi narazie nie zmieniam, bo ostatnio na wagę wchodzę codziennie i waha się ona +/- 700 g. Zapiszę tę, która będzie jutro i co poniedziałek będę się ważyć. Z ćwiczeniami u mnie ciężko, za to codziennie jest min 2 godziny spacerów. Pogoda sprzyja, wczoraj było 12 stopni, dokładnie tyle co w ubiegłym roku na naszych sierpniowych wakacjach nad morzem Tylko wczoraj tak okropnie nie wiało. 2.01 idę na zumbę no i przymierzam się do brzuszkowania i skalpelu.

Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza KzA
  • domanika

    domanika

    29 grudnia 2013, 16:57

    ooo zestaw pędzelków do makijażu to piękna sprawa. Mnie w tym roku mikołaj przyniósł koszule nocną i o dziwie się w nią wcisnęłam:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.