Dziewczynki moje drogie, mam problem. Nie potrafię się zmobilizować i wrócić do ćwiczeń. Jak przychodzę do domu, robię obiad, biorę prysznic i albo czytam, albo siedzę w necie, albo po prostu oglądam telewizję. Mam ten kupon na zumbę, ale nawet nie zadzwoniłam, żeby się zapisać.
Na saunę wybierzemy się w przyszłym tygodniu, bo w tym już nie da rady - jutro Pią ma jakieś spotkanie, w piątek ja dentystę, a weekend uczelnia. Bez sensu.
Ale wracając do tematu - nawet nie chce mi się z hantelkami poćwiczyć, taki leń we mnie wstąpił. Dajcie mi kopniaka może wtedy wezmę się do roboty.
Dieta wg planu, codziennie robię sobie przepyszne obiadokolacje i nawet sprawia mi to przyjemność no i w końcu wykorzystuje mój parowar . Chociaż mam wrażenie, że nie chudnę. Może to przez ten brak ćwiczeń?
Z innej beczki - w sobotę miałam dostać@. Jest środa i nie ma. Nie sądzę abym była w ciąży, bo wszystkie objawy przedokresowe u mnie występują, chociaż pms jakiś słaby w tym miesiącu . Jeszcze nie miałam napadu płaczu i nie rzuciłam się na czekoladę. Może dieta tak na mnie wpływa? Poza tym czuję się spuchnięta.
W ogóle ostatnio jakaś taka rozleniwiona jestem. Miałam uczyć się do FCE - nie otwarłam nawet pliku z ćwiczeniami, miałam ćwiczyć - tyłka ruszyć nie mogę, miałam wziąć się za pisanie różnych rzeczy - codziennie odkładam na jutro. Nie wiem, co się dzieje, bo zawsze starałam się być systematyczna.
Muszę wziąć się garść i do roboty!
A dzisiejsze moje meni było takie:
7.00 dwie kromki chleba orkiszowego z polędwicą miodową, jajkiem, kawa z mlekiem
12.00 jabłko
14.00 Knoppers
16.00 Activia
19.00 pół torebki ryżu brązowego, filet z łososia, brokuły.
Pysznie i zdrowo.
A jutro w meni zupa pomidorowa
Na saunę wybierzemy się w przyszłym tygodniu, bo w tym już nie da rady - jutro Pią ma jakieś spotkanie, w piątek ja dentystę, a weekend uczelnia. Bez sensu.
Ale wracając do tematu - nawet nie chce mi się z hantelkami poćwiczyć, taki leń we mnie wstąpił. Dajcie mi kopniaka może wtedy wezmę się do roboty.
Dieta wg planu, codziennie robię sobie przepyszne obiadokolacje i nawet sprawia mi to przyjemność no i w końcu wykorzystuje mój parowar . Chociaż mam wrażenie, że nie chudnę. Może to przez ten brak ćwiczeń?
Z innej beczki - w sobotę miałam dostać@. Jest środa i nie ma. Nie sądzę abym była w ciąży, bo wszystkie objawy przedokresowe u mnie występują, chociaż pms jakiś słaby w tym miesiącu . Jeszcze nie miałam napadu płaczu i nie rzuciłam się na czekoladę. Może dieta tak na mnie wpływa? Poza tym czuję się spuchnięta.
W ogóle ostatnio jakaś taka rozleniwiona jestem. Miałam uczyć się do FCE - nie otwarłam nawet pliku z ćwiczeniami, miałam ćwiczyć - tyłka ruszyć nie mogę, miałam wziąć się za pisanie różnych rzeczy - codziennie odkładam na jutro. Nie wiem, co się dzieje, bo zawsze starałam się być systematyczna.
Muszę wziąć się garść i do roboty!
A dzisiejsze moje meni było takie:
7.00 dwie kromki chleba orkiszowego z polędwicą miodową, jajkiem, kawa z mlekiem
12.00 jabłko
14.00 Knoppers
16.00 Activia
19.00 pół torebki ryżu brązowego, filet z łososia, brokuły.
Pysznie i zdrowo.
A jutro w meni zupa pomidorowa
kokoszanelka
28 lutego 2013, 14:39A moze jestes w ciazy;) kochana poczatkowe objawy sa takie same jak przed @:) buziak