Wczoraj - 14-go dnia nowego trybu życia była na totalnym kacu. Pierwszy raz nie ćwiczyłam odkąd zaczęłam treningi. Było to także spowodowane bólem kości krzyżowej od nadmiaru brzuszków. Pojadłam też trochę słodkości, ale pierwszy raz od tygodnia tknęłam coś słodkiego, więc nie jest źle :)
Dziś 15 dzień i już ładnie trzymam dalej założenia zdrowego trybu życia.
Na śniadanko bułka pełnoziarnista z serem i polędwicą + kiwi i kawa z mlekiem
Przed chwilą skończyłam ćwiczyć z Ewą Ch i gwiazdami + fitappy na ramiona i czuję się szczęśliwa!!! :D Jak mija totalne zmęczenia i powraca możliwość oddychania po wysiłku, człowiek jest szczęśliwy!! :)
Nie mam pomysłu na obiad i dlatego zrobiłam koktajl z mrożonych truskawek,malin porzeczek i wiśni + jabłko + banan + 2 łyżki płatków owsianych i 2 łyżki otrąb + 250 ml kefiru + łyżeczka miodu + cynamon :))
Raz na jakiś czas można taki obiad wypić :)
O 16 lecę na hiszpański który trwa do 20, więc ciężko będzie jakąś konkretna kolacje zjeść wiec chyba wezme sobie jablko i 2 wafle ryzowe, a po powrocie do domu może jogurt naturalny zjem, tak by mieć siłe na ćwieczenia na rowerze...?
Wieczorem jak wrócę do domu planuję przejechać 1 godzinę na rowerku stacjonarnym, co pozwoli mi spalić 690 kcal !! :D
Trzymajcie się i powodzenia w walce z tłuszczem!!
lustigpaula
26 lutego 2013, 21:23tyle kcal na rowerku, łał też chce !
spaula
25 lutego 2013, 15:13Jejku fajnie Ci z tym hiszpańskim ; D ja chciałam na francuza się zapisać ;D na chceniu się skonczylo ;D