Kompletnie nie działa na mnie ta nowość vitaliowa, czyli VitaMotywacja. Nie wiem, czy to nie aby nietrafiony wymysł.
Do tego przywiozłam podarunek od rodziców w postaci jakiegoś paskudnego zarazka. Chodzę teraz i kaszlę. A tak bardzo mam ochotę na rower dziś. W końcu śnieg stopniał i można by zrobić parę km.
Waga w miejscu. Znowu. :( Straszny ze mnie spaślak :(
Kluska91
18 lutego 2012, 16:51Na początku zawsze odczuwa się głod, ale po jakimś czasie organizm się przyzwyczaja i wszystko mija ; ) Trzymam kciuki !!! ; D