Po latach ciągle nie lubię swojego ciała, ciągle walczę o wymarzoną figurę, o dwie cyferki na wadze, które niezmiernie mnie ucieszą. Wyglądam lepiej niż przed paroma laty, ale psychicznie czuję się jak...grubas.
Chcę spróbować zawalczyć o siebie, o zdrowe, lepsze oblicze. Chce zrealizować marzenie o byciu szczuplejszą.
Na początek dwie kiepskiej jakości foty tej części ciała, której N I E N A W I D Z Ę:
Ułożyłam sobie jadłospis na cały miesiąc + plan treningowy.
Co tydzień wchodzę na wagę, co miesiąc sprawdzam obwody.
I opisuję swój codzienny jadłospis.
Dziś popłynęłam. Pochłonęłam ciasto po imieninach córki.
Przysięgam, to mój ostatni wybryk.
Pozdrawiam i czekam na doping!!!
Anyna
2 września 2013, 22:15Powodzenia :) Ja dziś zjadłam z dziećmi gofry na kolację :/ pycha były ;) pozdr