A więc zaczynamy zabawę :D
Witam serdecznie wszystkie vitalianki, przyszłam tutaj sobie by szukać motywacji i razem z wami gubić niedobre kilogramy. Mam sobie 170cm wzrostu i 67 kg, ohh te wakacje..było 65 ale oscypki, frytki, a tu goferek na wczasach robią swoje. Znacie to prawda? a więc po, czas na zgubienie tego i owego. Jak czuje się ze swoją wagą? nijak, bywało gorzej kiedy to schudłam dawno dawno temu ok 25 kg. Sporo, ale nadal mam wrażenie że jestem małym wielorybkiem. I owszem, podobają mi się ładne, zgrabne i drobne ciałka. Ale ten chleb, słodycze, coś pięknego jak i okropnego. Czas zebrać 4 litery i zacząć walczyć ze swoimi słabościami jak i kompleksami. Codziennie mam zamiar informować was jak i siebie co pochłonęłam, moje chore wywody i takie tam :)
CEL MOJEJ OBECNOŚCI TUTAJ 67-------->58kg
Jadłospis 5 dnia:
IŚ - serek wiejski, 4 wafle ryżowe z wędliną, pomidor.
IIŚ - jogurt
O - mały zestaw sushi (ok. 350 kalorii)
K -
Wiem możecie mieć wątpliwości jak i pisać gdzie pieczywo... po prostu nie ma go, dotychczas był to mój największy nałóg, chleb mogłam jeśc CAŁY CZAS.
angelisia69
16 lipca 2015, 16:55zycze powodzenia,oby oscypki i gofry znow nie wygraly :P
keepontrying
17 lipca 2015, 19:10Oby, oby ;D trzymam się teraz jak najdalej
Julia1993
16 lipca 2015, 15:45Powodzenia, trzymam wkciuki :)) Oby się udało!
keepontrying
17 lipca 2015, 19:10Dziękuję :*
nieplaczmy
16 lipca 2015, 14:46Widzę mamy podobny cel :D. Fajnie, że usunęłaś pieczywo, bo sam bym tak chciał, ale chyba całkowicie nie potrafię. Niestety to też moja zmora. Powodzenia życzę :D.
keepontrying
17 lipca 2015, 19:11Pieczywo to zło wcielone, bynajmniej dla mnie :< mogłabym jeść je na okrągło... no ale czasami trzeba zebrać się w garść póki nie jest za późno.