E hhh chyba nadciąga przypływ... Pochlaniam czekoladę w całości :(
Jestem załamana moja nieumiejetnoscia odmawiania sobie przed okresem słodyczy...
Nie byłoby to nic złego ale te ilości...
Jestem zrozpaczona... Zrobię zapewne trening ale co z tego? Skoro nazarlam się śmiecia?
Padam na twarz i poddaje się marazmowi... Brak mi motywacji do walki chociaż wiem ze za mnie nikt tego nie zrobi...
Rozum mówi wstawaj i walcz a ciało leży jak kłoda...
certainty
12 czerwca 2017, 20:01Dajesz, dajesz! To co, że czekolada wpadła, podnosisz się i jedziesz dalej ;)
aniulewa
12 czerwca 2017, 17:06regeneracja czasem tez bardzo potrzebna jest.