Ale będę miała inne zajęcie. Pomijając studia (teoretycznie powinnam się uczyć...), będę miała małego kotka
I zaczynam się bać powrotu do domu... Tam tyle pyszności, a ja przyjadę pewnie taka "wygłodzona" Jutro też się mierzę i ważę. Zobaczymy, co (jeśli w ogóle) się we mnie zmieniło.
7.00 musli z mlekiem, zielona herbata
14.30 mała miseczka bigosu (naprawdę malutka... wiedziałam, że sobie tym nie pojem, ale tyle mi zostało w słoiku), zupka pomidorowa z makaronem z proszku (ok. 90 kcal podobno; samo zdrowie)
19.30 jogurt naturalny (68 kcal)
ok. 50 min. zumby
Do jutra!
14.30 mała miseczka bigosu (naprawdę malutka... wiedziałam, że sobie tym nie pojem, ale tyle mi zostało w słoiku), zupka pomidorowa z makaronem z proszku (ok. 90 kcal podobno; samo zdrowie)
19.30 jogurt naturalny (68 kcal)
ok. 50 min. zumby
Do jutra!
Tanuki87
26 kwietnia 2013, 04:28Nom naprawdę mało. Ale będzie lepiej :* Tylko nie chodź głodna :*
BeHappyyy
25 kwietnia 2013, 21:24to zdecydowanie za mało!
Kamillla1991
25 kwietnia 2013, 21:16rzeczywiście mało, ale czasem są takie dni. Zresztą chyba przyczyną jest jutrzejsze ważenie ;) takie zaciśnięcie pasa :))