Jestem tak strasznie wyzuta z sił wszelakich... Dało mi w kość choróbsko, @ i pogoda. Od kilku dni zbieram czakrę i jest lepiej niż gorzej, ale jestem tak strasznie zmęczona ostatnimi tygodniami.....
No i tęsknie za jesienią, a pewnie w tym roku jesień będzie łysa Liście nie zdążą się zmienić w różnobarwne arcydzieła, bo w większości już leżą pod drzewami
Z tego tytułu prostują mi się zwoje mózgowe, bo patrząc pod nogi na spacerze "coś mi się nie zgadza". Przecież stąpam po suchych liściach, dlaczego na nogach mam sandały?!
Dietowo też już jestem bardziej niż mniej ogarnięta Jednak tutaj wkracza leń rasowy. Czasem tak bardzo nie chce mi się czegoś zważyć, żeby potem podliczyć kalorie.... Dlatego założyłam grupę wsparcia, ciekawe, czy będą jacyś chętni. Mam nadzieję, że tak, bo wiem, że mnie to skutecznie zmobilizuje do podliczania bez narzekania ha ha A i jakieś inspiracje też się przydadzą
Ostatnio tez zaczynam bawić się koktajlami. Na pierwszy ogień poszedł sok pomidorowy z selerem naciowym. Za każdym razem dorzucam do niego łyżkę pestek słonecznika lub dyni, trochę wody i:
- pierwszy był "po prostu" z tabasco
- kolejny z jabłkiem,
- a trzeci z bananem.
Jednak połączenie selera z pomidorem nie zachwyca mnie tak, jak przypuszczałam, że będzie... Teraz na tapetę biorę buraka, potem szpinak (w ogóle zielone liściaste). I mam taki mega dodatek do drugiego śniadanka
Pigletek
20 września 2015, 17:15I jak tam?
patih
29 sierpnia 2015, 18:52pobierz na komórke apikację fitatu tam nie trzeba ważyć sa miary typu szklanka, kromka, plaster itp
kawonanit
30 sierpnia 2015, 10:08Mój jest za stary na takie cuda ;) Zresztą, jeżeli już coś mam przesypać do szklanki, żeby sprawdzić ile tego jest, to równie dobrze mogę potem tą szklankę postawić na wadze ;) Taka sama robota ;)
patih
30 sierpnia 2015, 10:29nie trzeba przesypywać, jak masz np cukier to jest łyżka,łyżczka,szklanka,gramy itp,szynka plaster i gramy itd
kawonanit
30 sierpnia 2015, 11:33No wiem, wiem, ale jak już dochodzi do ilości większej niż łyżka to to coś (np. kaszę) trzeba jakoś ogarnąć. Wizualnie mi nie idzie, dlatego i tak skończyłoby się na tej "szklance" (a raczej miseczce) do rozgryzienia tej ilości. A druga sprawa - np. z takim chlebem to kromka kromce nierówna. W tabelach, które używam jest zawyżona wartość o 8 gram. A jak już się bawić w liczenie, to lepiej to robić dokładnie, bo tu 8, gdzie indziej 5g razy jakieś ilości i pod koniec dnia może się okazać, że zjadłam o jakieś 100 kcal mniej niż mam w rozpisce. A czegoś takiego wolałabym uniknąć :)
angelisia69
29 sierpnia 2015, 13:45ja kocham wczesna kolorowa jesien,ale z roku na rok nasze pory roku coraz to mniej przypominaja typowe pory,ktore pamietamy z dziecinstwa.Snieg w lany poniedzialek,a roztopy na Boze Narodzenie :/ koktajle rzadko pijam,ale kiedys czesciej po nie siegalam,jednak nie znosze pomidorowego soku :P
kawonanit
29 sierpnia 2015, 14:14A ja go uwielbiam! W ogóle miał być bazą do większości mieszanek, ale już widzę, że raczej nic z tego...