Staram sobie pookładać moje stresujące życie.
O dziwo pierwszym nawykiem od którego zaczęłam to ścielenie łóżka. Może i jestem dorosła ale jestem straszną bałaganiarą.
Niech mi ktoś powie co się ze mną stało w ciągu ostatnich 2 tygodni, bo mam wyjątkowo posprzątany pokój. I pościelone łóżko. I poukładane ubrania.
I widok posprzątanego pokoju sprawia mi przyjemność.
A wracając do diety to nabywam nawyki:
- jedzenie śniadania, które nie było dla mnie nigdy priorytetem teraz jest obowiązkiem.
- ostatni posiłek, staram się jeść około 19
-robię listy zakupów i rzeczy do zrobienia.
- piję więcej napojów
Ostatnie 2 wizyty w sklepie obyły się bez szaleństw. Racjonalne zakupy i niskie koszty. Wcześnie potrafiłam wydać 50 zł na 2 dni na samo śmieciowe jedzenie w sklepie ( plus fast foody ). Nieraz wychodziła 100 zł na tydzień.
Ostatnio zdziwiłam się kiedy za zakupy w biedrze na parę dni zapłaciłam mniej niż 40 zł.
A dziś w sklepie po ogromnej bitwie myśli zamiast chipsów i czekolady i paru batonów to kupiłam herbatniki.
Dla innych porażka, dla mnie małe zwycięstwo na wojnie z samą sobą.
BRAWO JA.
am1980
23 sierpnia 2017, 16:47Brawo brawo...ja też zauważyłam, że jak nie kupuję śmieci do jedzenia to w kieszeni zostaje kupa kasy, a poza tym jak nie mam takich śmieci w domu to na pewno ich nie zjem;) to kolejna korzyść;)))
Akane_2010
23 sierpnia 2017, 14:08Brawo Ty! Heh. Ja też jestem bałaganiarą, ale o dziwo im jestem starsza tym bardziej staram się uporządkować wszystko, od pokoju począwszy na gotowaniu ( nie lubię ) kończywszy. Reszta musi przyjść z czasem ;) I brawa za zakupy ;)
Almorah84
23 sierpnia 2017, 11:06Widzisz, same plusy :) odchudzanie zmienia człowieka nie tylko zewnętrznie jak widać :D Brawo Ty!
ZdrowieJestGit
23 sierpnia 2017, 11:02Brawo Ty :)
Cathwyllt
23 sierpnia 2017, 10:13BRAWO TY! Drobnymi kroczkami w stronę sukcesu :)