Dieta szkoda gadać wczoraj i dziś jadłam jak szalona wieczorem.. i do tego piwka... a brzuch później rośnie i się dziwnie że nie widzę żadnych zmian mimo ćwiczeń..
To jest takie głupie, sama nie rozumiem czemu tak robię !! Wiem że nie powinnam w wpycham w siebie to śmieciowe żarcie. Sama na siebie jestem wściekła że się nie mogę zebrać w garść !!
A na podjadanie przez cały tydzień wymyśliłam sobie usprawiedliwienie typu : okres idzie. Żal mi samej siebie..
Pierwszy tydzień zakończony sukcesem pod względem ćwiczeń, nie opuściłam żadnego dnia choć miałam czasem dość..Jutro ważenie rano. Będzie ciekawie.
Maryska50001
4 sierpnia 2014, 10:25Ach, "okres idzie" to zawsze moja wymówka xD i zgadzam się z angelisia69
Mirabela88
4 sierpnia 2014, 09:45Próbowałam wielu rozwiązań: ćwiczenia same, dieta sama, ćwiczenia i dieta. I powiem Ci, że ćwiczenia bez diety niewiele dają...owszem - jest siła, radość, ale jak się nie uważa na jedzenie, to waga leci...w górę :D Ciężko radzić, ja po prostu "złapałam" chwilę i zaczęłam. Już pół miesiąca nie jem np. fast-foodów i słodkości :) Życzę Ci wytrwałości! Nie ma co płakać za wczoraj, za piwem - tylko dziś zacząć ładnie jeść:)
angelisia69
4 sierpnia 2014, 04:48Dobrze ze chociaz z cwiczeniami nie odpuszczasz,a co do diety nie stawiaj sobie rygorow,zjedz czasem cos zakazanego ale na ogol staraj sie jadac zdrowo