To nie Twoja wina,ze jesz nalogowo!
Kolejny fragment z mojej nastepnej ksiazki : Musimy zdac sobie sprawe z jednej rzeczy, : nadwaga czy otylosc nie zawsze I niekoniecznie musi byc wynikiem naszej slabosci I braku silnej woli czy motywacji. Juz genetycznie mozemy byc podatni na uzaleznienia, na co oczywicie calkowicie nie mamy wplywu, mozemy tez wychowac sie w srodowisku nalogowcow, od ktorych adoptujemy pewne czynnosci czy zachowania, a w polaczeniu niektorych produktow z dobrym samopczuciem , dodajac do tego stres czy negatywne sytuacje - nawet nie zauwazamy, kiedy zaczynamy byc uzależnieni od jedzenia.
Bardzo waznym kluczem do zrozumienia związku między żywnością a naszym natrojem jest wiedza o tym jak fukcjonuje mozg, ktory reaguje podobnie na jedzenie jak I na narkotyki, stad popadamy w nalog jedzenia. Na przyklad narkotyki powodują wytwarzanie w mózgu neuroprzekaźników ( dopamina oraz serotonina) - te same reakcje mogą zachodzić przy spożywaniu niektórych produktów spożywczych. Funkcje psychiczne obu tych neuroprzekaznikow to uczucia euforii czy ekstazy, jendak oba dzialaja na dwa rozne sposoby : serotonina daje poczucie spokoju, szczescia, ladu i relaksu. Dopamina daje energię, motywacje I przysłowiowego kopa czyli zupelnie inny rodzaj szczescia ( np dzialanie narkotykow jak kokainy polega na zwiększaniu ilości dopaminy w mózgu).
Wrazliwa na diete I wplywowa na nastroj jest serotonina, nazywana hormonem szczescia, poniewaz w znacznym stopniu wplywa na nasze samopoczucie.
Serotonina jest bardzo niezbedna do snu, jej poziom w mozgu wpływa również na apetyt. Kiedy jest produkowana , stres I napiecie obniza sie a cykl snu jest regulowany.
Ale pamietajcie,mozna to zmienic :) mi sie udalo!!
cdn
Justynak100885
3 sierpnia 2013, 12:03Dziękuję kochana za wsparcie. Masz rację że wszystko leży w naszej głowie, szkoda tylko że nie chcą ze soba stale współpracować ; ( mam nadzieje że nadejdzie taki dzień. A Tobie Gratuluję! !!!!!! Przeszłaś wielką przemiane...jestem pod wrażeniem ;)*
Charlee
3 sierpnia 2013, 10:25Piszesz książki ?
proomyczek
3 sierpnia 2013, 10:23tez tak chce :(
klaudiaaa93
3 sierpnia 2013, 10:21Dokładnie widzę u siebie to uzależnienie od jedzenia, nie jestem głodna ale tak ogromną przyjemność sprawia mi przygotowywanie posiłków i jedzenie. Zjem jeden posiłek i już myślę, co zjem na następny. Najgorsze, że przez cały dzień potrafię nad tym panować jeśli się zaprę natomiast wieczorem wszystkie hamulce puszczają :/ ale staram się walczyć dzielnie