pojawiam sie po dwoch latach...
Nie, nie wracam na vitalie, ale dzis z ciekawosci zajrzalam na portal , do swojego pamietnika, w ktorym niegdys w miare skrupulatnie opisywalam moje zmagania z waga...
Waze aktualnie 62 kilo, taka waga mi sie trzyma. (Czyli w sumie schudlam 42 kilo)
Od ostaniego mojego wpisu dokonanego 1 stycznia 2020 duzo sie zmienilo, wlasciwie 2020 to bylo tycie, jojowanie , doszlam do 96 kilo...i cos peklo...rzucilam wszelkie diety pudelkowe na ktorych bylam, nie mialam zamiaru isc do zadnego dietetyka, aby znowu ukladal mi menu i trzymal mnie w klamrach narzuconych dan. Przeprowadizlam sie nad morze, kazdego dnia cieszac sie spacerem po plazy, zaczelam jesc to na co mialam ochote, frytki z rybami? why not, kebab? why not? na cos slodkiego why not, mialam ochote na buly -jadlam, ale w sumie nie objadalam sie, mialam tez smaki na coraz wiecej warzy i owocow. I przestalam jesc 5 malych posilkow, jadlam 2 duze i jakies owoce , drobne przekaski kiedy chcialam I tak po prostu nie wiedziec kiedy bez zadnych wyrzeczen schudlam do 62 kilo, i to wage trzymam bez wiekszych problemow....Cos sie pozmienialo w glowie?, w hormonch?....
Schudlam gdy przestalam sie odchudzac.
Berchen
26 stycznia 2022, 17:24Dziekuje ci za ten wpis, wiedzialam twoja droge i niesamowicie ciesze sie ze znalazlas klucz do swojego organizmu, gratuluje:)
Berchen
26 stycznia 2022, 17:25Telefon zmienia mi wyrazy, mialo byc- sledzilam.
Julka19602
26 stycznia 2022, 15:25To cudownie. Pozdrawiam :)
Wiosna122
26 stycznia 2022, 14:57o wow, witaj ponownie :D