Witajcie! Podobno w małżeństwie w kuchni rządzi (a bynajmniej powinna rządzić) kobieta. W naszej kuchni jest całkiem inaczej. Zdecydowanie rządy sprawuje w niej mój Mąż. Ja zastępuję go tylko czasami, kiedy wracam do domu wcześniej niż on. Niestety ze względu na wykonywany przeze mnie zawód zdarza się to bardzo rzadko, także o wiele częściej moje podniebienie raczone jest kolejnymi mężowymi specjałami niż moimi potrawami.