No i stało się! Głupia wariatka ze mnie i tyle na kolacje zamiast zjeść co dietetyk napisał to zeżarłam kawałek łososia wędzonego tak bardzo mi się chciało, że nie byłam w stanie się powstrzymać :(.....
O i jak ja efektów chcę skoro tak postępuje a już myślałam że jestem nie wzruszona...a tu czekoladki, słodycze, rogaliki drożdżowe czy tiramisu co robię to może leżeć widzicie ja podjadam łososia, ogórka kieszonego czy kawałek owoców np. gruszki :(
Powiedzcie proszę że to nie zaprzepaści moich starań...
KatiaS.
19 stycznia 2015, 21:14Eh no tak mi się chciało! Jak go brałam do ręki to już miałam wyrzuty sumienia ;( makabra jak to człowiek zawodząc samego siebie cierpi później Pocieszam się że zjadłam tylko łososia bez chleba czy jakichkolwiek dodatków
agnes1984s
19 stycznia 2015, 21:06Ogórek czy owoc to nie zbrodnia ale łososia planuj następnym razem :) Będzie dobrze. Zawsze są jakieś pokusy na około :P