Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzisiaj juz definitywnie biore sie w garsc


Wczoraj bylo wzglednie, nienajgorzej, nienajlepiej. Cos tam porobilam, ale nie za duzo dzisiaj juz tez sie rozproszylam, bo zauwazylam, ze okna sa brudne, wiec musialam je umyc, a jak okna to lustra, jak lustra to ramki i dopiero skonczylam...dobrze, ze przynajmniej rano wczesnie wstaje. Wszystko juz chyba posprzatane, zmywarka nastawiona, prania dzisiaj nie robie, zrobie jutro...niech sie nazbiera. Czas sie wziasc za nauke...jak tylko naprawie firanki bo mi sie odkleily (szew jest zrobiony tasma termiczna)...nie nie bede ich robic...w d*** niech sobie wisza...Ale prysznic musze wziasc bo sie spocilam jak dziki pies przez to sprzatanie poranne.
Dzisiaj caly dzien bede sama w domu...alleluja...moze przez to wiecej zrobie, jak ktos jest w domu to mnie wszystko rozprasza, halasy, chodzenie etc.

W kwestiach dietetycznych...rewelacji nie ma, ale trzymam sie jak moge. Dzisiaj zrobie sobie na lunch lekki gulasz warzywno-wolowy. Mniam, mniam. Na sniadanie zjedzona mala puszka tunczyka, szklanka mleka z platkami, male ciastko. Ale teraz juz sie bede pilnowac. A z nowowsci to jeszcze tylko tyle, ze mialam od sierpnia zaczac na silownie chodzic...i okazalo sie ze przez dwa tygodnie w sierpniu bedzie zamknieta, a kolejne dwa ja jestem na wakacjach...czyli witaj wrzesniu. W sumie dobrze, bo temperatury zaczna spadac. Tylko, ze pojawia sie tu kolejny problem, bo ja chcialam zaczas pracowac juz od wrzesnia...oczywiscie jesli znalazlabym prace, ale chcialam przez sierpien szukac z nadzieja na poczatek we wrzesniu.........eh......
  • RedTea

    RedTea

    13 lipca 2010, 13:06

    koszula to nie byl podryw :P

  • RedTea

    RedTea

    13 lipca 2010, 10:51

    dziekuje za mile slowa ;) mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok :) ja tez za nauke nie moge sie zabrac, mam 3 tygodnie i nic nie ruszylam, gdzie moja motywacja? poszukuje jej do wszystkiego :)

  • notion

    notion

    13 lipca 2010, 10:06

    mam to samo, wolę zostać sama, żeby nikt nic ode mnie nie chciał, żebym nikogo nie słyszała itd. Wtedy mogę pracować. Ale u mnie to rzadko jest możliwe, więc siłą rzeczy trzeba się było przyzwyczaić. Co do pracy to mam nadzieję, że łatwiej tam dorwać coś dobrego niż u mnie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.