Kiedyś regularnie kupowałam pudełka Glossybox, później przerzuciłam się na Shinybox, aż w końcu zrezygnowałam. Teraz czasami kupuję jak są jakieś promocje. I tak w tym tygodniu przyszło do mnie pudełko właśnie Shinybox. Większość zawartości nie powala na kolana. Krem z filtrem (będzie na przyszły sezon), płyn micelarny (przyda się), kredka do ust (pewnie wyląduje w koszu), tusz do rzęs (zużyje się). Ale są dwie rzeczy które mi się spodobały, olejek anyżowy, oraz woski zapachowe: dwa serduszka o zapachu waniliowych ciasteczek. Niestety mój kominek wyzionął ducha w zeszłym roku, nie wiem czemu ale ceramika nie lubi latać i twardo lądować. Więc teraz siedzę i co chwilę wącham serduszko. Pewnie jutro będę miała kominek. Kupiłam na allegro kominek solny. Tak jak są te lampy solne, tak teraz znalazłam kominek. Będzie ładnie wyglądać i ładnie pachnieć. Tylko muszę jeszcze kupić świeczki do tego. Chociaż jutro nie wiem czy przetestuję ponieważ pewnie padnę po ćwiczeniach. Ale najpóźniej pojutrze serduszko wyląduje w kominku.
edit.
Wiecie jeszcze co jest dziwne. Mogę siedzieć przed komputerem, oglądać film i wąchać te serduszko. Ale to nie znaczy ze mam ochotę na waniliowe ciasteczka, na jakiekolwiek ciasteczka. Mam ochotę czuć zapach, ale nie mam ochoty czuć smaku. Dziwne.
Berchen
2 września 2018, 21:40piekne, uwielbiam delikatne zapachy, uzywam codzienie kadzidelek, ale jednej specjalnej firmy, bo tylko te pachna naturalnie i delikatnie, lubie niektore swiece zapachowe, ostatnio mialm sliczny pudrowy zapach - swieczki z Ikea. Szkoda ze przez neta nie mozna wyslac zapachow:):):) Zycze by dluuugo serduszko sluzylo.
Berchen
2 września 2018, 21:50no ciekawosc wygrala - nie wiedzialam co to sa te boxy - pogooglowala i widze twoje serduszka - przypuszczam ze to te "spicy cookis" , wyygladaja slicznie:)