Poranna waga: 95kg.
Papu na dzisiaj:
tekturki z majonezem i pomidorem, zupa jarzynowa z ziemniakami, smoothie owocowe, musli one more day ... co więcej to wyjdzie w praniu.
edit. W praniu wyszła jeszcze micha pomidorów z sosem włoskim.
Zdaję sobie sprawę z tego, że gdybym planowała z góry całe menu, tak jak jest to zrobione w dietach, i trzymała się tego. To pewnie było by łatwiej, ale też drożej. Muszę brać pod uwagę to co mam w domu a nie to co jest w sklepie. Największy problem mam z kolacjami, stąd pomysł na to musli, i chyba się sprawdzi. Nie zalewam niczym, tylko tak przegryzam. Zajmuje to trochę czasu więc przynajmniej do mózgu dotrze sygnał że dostał papu więc może uznać że jest najedzony. Nawet dobre jest to musli. Owszem, nie jest tanie, taniej bym dostała jakieś biedronkowe musli z toną cukru. Ale ze względu na to że mam cukrzyka w domu to staram się ograniczyć cukier. Chociaż M. wczoraj zeżarł 3 te pojedyncze kubeczki musli, i dzisiaj się dziwi czemu mu cukier skoczył do prawie 300, ech Ci faceci. Dobrze że nie kupiłam więcej pojedynczych, tylko jeszcze jedno duże, więc może uda się to ograniczyć.
Jeszcze co do wczorajszego jedzonka. Kaszotto borowikowe jest w miarę ok. Trzeba na pewno doprawić, i dłużej gotować niż jest w przepisie, ale raz na jakiś czas może być. Następne kaszotto (albo z burakami, albo jarmuż z czosnkiem) będzie za tydzień. Dzisiaj zupa, a później przez parę dni M. będzie miał szaszłyki z grilla, coby nie marudził że go głodzę, a ja pewnie jakąś mieszankę ryżu lub kaszy, i chcę zrobić leczo z młodej kapusty do tego.
A dzisiaj zupę zamierzam zrobić dzisiaj mocno jarzynową, czyli pęczek marchewki, nie wykluczone że z nacią, seler z nacią, pół kapuchy, brokuł, ziemniaczki ... znając życie to łyżka będzie w tym stała, więc aby M. nie marudził że za dużo zielenizny to zmiksuję połowę, przynajmniej nie będzie widział ile zielenizny zje.
edit. nie ma to jak dobre proporcje, na 3 litry wody 5 litrów pokrojonej zielenizny.
czerwiec | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
kalorie | + | + | + | ||||||||||||||
zero mięsa | - | - | + | ||||||||||||||
zero nabiału | + | + | + | ||||||||||||||
ćwiczenia | - | + | + |
Septoria88
18 czerwca 2018, 10:46Uwielbiam zupy warzywne :) I moj maz tez narzeka na ilosc warzyw wiec zupy kremy sa dla mnie wybawieniem zero tlumaczenia co i ile i zaraz chetnie je - jak z dzieckiem ;) Musze przyznac ze kasze u mnie w kuchni nie czesto goszcza. Ale z grzybami hmmm warto by sie zastanowic- dziekuje za pomysl :) Powodzenia!
andula66
17 czerwca 2018, 19:18Jadłam kaszotto z burakami nie smakowało mi. U mnie syn nie chce jeść zieleniny to miksuje i jest sos z mięsem. Miłego wieczoru.
anamy
17 czerwca 2018, 09:04Najgorzej chyba właśnie jest tak zrobić żeby było i dietetycznie i reszta rodziny zadowolona. Wczoraj mi wybrzydzali że sosu nie ma do kaszy a ja sama lubię i dodatkowych kalorii nie ma. W te miejsce warzyw wolę więcej zjeść.
.kathea.
17 czerwca 2018, 09:31Dlatego czasami wolę zrobić dwa osobne obiady. Z grillem nie ma praktycznie pracy a przynajmniej facet jest zadowolony że ma w co zęby wbić.