Zaczynam od nowa. Z nowym kontem. Z czystą kartą. Co z tego wyjdzie to się okaże.
Plany dietetyczne: jeść nie więcej niż 1800 kcal. Nie chce mi się liczyć jak się to ma do ppm i cpm. Mam na pewno spaprany metabolizm. Swoje lata też mam. No i oczywiście niedoczynność tarczycy.
Jak najmniej mięsa, chciałam bym z niego zrezygnować całkowicie ale to będzie trudne. Nie chodzi o względy ideologiczne ale zdrowotne.
O ćwiczeniach na razie nie myślę. Na co dzień ruszam się sporo. Chciałam bym jedynie wrócić do spacerów ale to wyjdzie w praniu.
A więc zaczynamy od jutra. Oby się udało.
eszaa
17 czerwca 2018, 10:46mięso szkodzi zdrowiu? pierwsze słyszę.
eszaa
17 czerwca 2018, 10:49policzyłam za Ciebie ppm- prawie 1800kcal, wiec jadąc na takiej kaloryczności raczej strzelasz sobie w kolano, bo nadal rozwalasz metabolizm
.kathea.
17 czerwca 2018, 10:51Fizjologia człowieka nie jest dostosowana do trawienia mięsa tak jak np. jest to u psów. Począwszy od zębów a na długości jelit skończywszy. To wszystko powoduje spożywanie mięsa może prowadzić do różnego rodzaju problemów. O ile jest się zdrowym to nie ma problemu, kawałek mięska raz na jakiś czas nie jest niczym złym. Ale w sytuacji gdy to zdrowie się zaczyna sypać to dobijanie organizmu nieprawidłową dietą nie jest najlepszym pomysłem.
.kathea.
17 czerwca 2018, 10:54Inaczej podchodzi się do diety dla osoby zdrowej a inaczej dla osoby chorej, ja niestety zaliczam się do tej drugiej kategorii. Więc pod to muszę dostosowywać dietę zarówno pod względem kalorycznym jak i składowym diety.
eszaa
17 czerwca 2018, 10:55to co napisałas przeczy paleo. Kto sie myli?
.kathea.
17 czerwca 2018, 11:02Dieta wegańska istnieje trochę dłużej niż Paleo, Atkina czy Dukana. Nie będę rozpisywać się która dieta jest lepsza i dlaczego bo to sprawa indywidualna. Dla mnie na chwilę obecną najbardziej wskazana jest właśnie dieta wegańska. I tego będę się trzymać.
.kathea.
17 czerwca 2018, 11:02Miało być Atkinsa.
eszaa
17 czerwca 2018, 11:07nie twierdze, ze to jak jesz jest złym odżywianiem. Próbowałam zrozumiec filozofie ;) ale kalorycznośc zwiększ, bo robisz sobie krzywde, a chyba nie zalezy Ci na chwilowym efekcie
.kathea.
17 czerwca 2018, 11:18Chodzi o to że w mięsie są bakterie które nie giną nawet przy obróbce cieplnej, te bakterie powodują że praktycznie natychmiast po spożyciu mięsa powstają mikro stany zapalne w organizmie. Kolejna sprawa to to że mięso zbyt długo znajduje się w naszym przewodzie pokarmowym który jest dostosowany do trawienia głównie zielska a nie mięsa, przez to resztki zalegające w jelitach to doskonała pożywka dla bakterii. Kolejna sprawa to to, że jakość mięsa jest raczej marna. Kilogramowy kurczak sprzedawany w sklepie został ubity jak miał 6 tygodni, ja chowając kurczaki, aby mieć kilogramowego brojlera musiałam go chować ponad rok. Nawet mięso "eko" nie jest pozbawione chemii, nie ma takiej możliwości. Jeżeli chodzi o białko z mięsa, to zwierzęta same w sobie nie wytwarzają białka, tylko rośliny mają taką możliwość a zwierzęta absorbują to białko poprzez wcinanie właśnie zielska. W mięsie kumuluje się cała chemia którą są pryskane pastwiska, trochę na podobnej zasadzie jak kumuluje się w nowalijkach rosnących przy drogach. Poza tym też kwestia czystości uboju. W przypadku przemysłowego uboju robi się to niechlujnie, nie ma znaczenia czy zwierzaki były chore czy zdrowe, czy zostały uszkodzone jelita itp. w efekcie często na sprzedawanym mięsie były znajdowane bakterie kałowe. Natomiast jeżeli chodzi o ubój gospodarski to wygląda to tak, że rolnik ubija krowę/świnię (nie dotyczy to tylko ptactwa) po czym czeka na weta, który bierze próbki, zawozi do laboratorium, i po kilku dniach ma wynik, jak wynik jest ok, to wtedy można to mięso sprzedać/zjeść. Zazwyczaj trwa to tydzień, wcześniej nie można tego ubitego zwierzaka ruszyć bo są za to spore kary.
.kathea.
17 czerwca 2018, 11:21Kaloryczności nie mogę zwiększyć. I tak przez lekarza mam zalecone 1500. A ponieważ w grę wchodzą problemy onkologiczne to nie mogę sobie pogrywać z lekarzami bo tylko na tym stracę.
eszaa
17 czerwca 2018, 12:07ktos ze mna kiedys polemizował, jak probowałam udowodnic, ze mieso jest szkodliwe bo zalega i gnije w jelitach zatruwając organizm. Mam na ten temat dokładnie takie samo zdanie jak Ty. Duzo zdrowia zyczę
.kathea.
17 czerwca 2018, 12:18Ja ostatnio zaczęłam oglądać na Netflix programy właśnie o zdrowym odżywianiu, dało mi to sporo do myślenia. I po prostu chcę spróbować co z tego wyjdzie. Nie jest to w żadnym wypadku kwestia ideologiczna, ale raczej konieczność ze względu na stan zdrowia.
TitkaFritka
13 czerwca 2018, 22:00To ja jestem z Tobą, też 40, też z niedoczynnością tarczycy, mięsko lubię, cóż nie można być doskonałym. od 25.06 wracam na dietę Vitalii bo mi służy, a wtedy wracam z urlopu.
Waleczne.Serce
13 czerwca 2018, 21:35To ze tu jestes i chcesz to juz duzy krok. Zycze duzo wyyrwalosci i powodzenia!
karmelikowa
13 czerwca 2018, 21:22Dużo siły i wytrwałości Ci życzę i powodzenia :)
nitram03
13 czerwca 2018, 20:27Powodzenia