Cześć dziewczyny !
Nie pisałam tu od wieków, ale z dnia na dzień dieta i ten tzw. zdrowy tryb życia wychodzi mi coraz gorzej, więc potrzebuję to gdzieś odreagować. Boję się,że raz dwa nadrobię stracone kilogramy. Pierwsze dwa miesiące diety ( od końcówki sierpnia ) poszły mi świetnie, potem miałam dużo zawirowań - brak czasu na regularne jedzenie, brak możliwości gotowania przez wyjazd.Tak minął prawie miesiąc, aż zdecydowałam się kupić dietę ponownie, bo niewiele już pamiętałam z przepisów, a i pokusy coraz bardziej nie dawały mi spokoju. Niestety mimo, że dieta rozpisana, mimo że czasu mam dość to nic mi z tego nie wychodzi a motywacja, żeby coś zmienić jest równa zeru.
FAKT - nie jem słodyczy i fast foodów, ale ruszać nie ruszam się wcale, jak wstanę zbyt późno,żeby zjeść śniadanie to potem lawinowo wszystko sypie się w ciągu dnia.
A wiecie co jest najgorsze? mimo, że te kilogramy z 75,8 na 67-68 poleciały, to praktycznie nie widzę różnicy. Nie zrobiłam zdjęć, nie mam porównania...jednak zawsze wydawało mi się, że już 5 kg to diametralna zmiana, a u siebie widzę co najwyżej kosmetyczne różnice.
Trzymajcie kciuki, żeby jednak ta jesienna depresja nie zepsuła całkowicie moich starań, bo pewnie więcej się już nie zmotywuje do działania ...
Magdzior1985
10 stycznia 2018, 00:27Mnie zawsze prawde mówią ubrania, wiec jesli nie widzisz roznicy w lustrze, to załóż cos co nosilas ważac 75kg. Przy 10kg na pewno spadlas ze dwa rozmiary
KochamBrodacza
10 grudnia 2017, 22:58Nie poddawaj się! :) Zrobiłaś już kawał dobrej roboty bo zrzuciłaś sporo, szkoda by było zaprzepaścić to co osiągnęłaś. Tak to już jest że patrzymy na siebie krytycznie, różnica na pewno jest. Walcz dalej! :)
MotoEwelina
10 grudnia 2017, 21:53Ehhh motywacja... Szkoda, że nie chce nam towarzyszyć stale, bo wówczas to nasze gubienie kg byłoby naprawdę przyjemne... Tak czy siak, trzymam kciuki za szybki powrót tej Twojej
kasiulec28
10 grudnia 2017, 10:50Właśnie ja też u siebie nie widziałam różnicy a inni widzieli. Najlepszym porównaniem są ciuch z przed i po utraconych kg. U mnie różnica była i to spora.
Katerina2110
10 grudnia 2017, 12:54Faktycznie mieszczę się w więcej ciuchów, ale dzisiaj jednak postanawiam zrobić te zdjęcia ;) myślę, że nic lepiej nie zmotywuje jak porównanie fotek ! pozdrawiam !
kasiulec28
10 grudnia 2017, 14:08No jasne, że tak :) Fajnie jak byś zmotywowala się do jakichś ćwiczeń. Ja byłam sceptycznie nastawiona do treningów z YT ale znalazłam fajne treningi, które prowadzi Marta Hennig Codziennie fit.pl i powiem Ci, że jestem bardzo zadowolona, super się z nią ćwiczy i efekty są fajne, bo już po tygodniu miałam 1,7kg na minusie a do tego jeszcze ty masz dietę rozpisaną to próbuj bo warto! Początki zawsze są trudne. Ale trzymam kciuki!!! :) :*
SzczesliwaByc
10 grudnia 2017, 08:56Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęć. Ja tym razem zaczynając odchudzanie pstryknęłam sobie kilka zdjęć w bieliźnie i za kilka kilogramów będę porównywać. Ale przecież zawsze są ubrania - na pewno czujesz jakaś różnice po schudnięciu 8 kg.
Katerina2110
10 grudnia 2017, 12:49Żałuję, ale dzisiaj chyba zawalczę i też zrobię takie podglądowe ;-) a ogólnie jednak poszukam zdjęć które mogłyby się nadać do porównania za te kilogramy, które już poleciały. Zawsze to jakiś kopniak jeśli chociaż trochę widać starania !
Missmercy
9 grudnia 2017, 23:25A co z ubraniami? Może jednak coś nagle stało się dziwnym trafem za luźne? Ja kiedy się zdrowo odżywiam przede wszystkim czuję się lekko i to jest cudowne uczucie, które plusuje nawet kiedy nie widać efektów w lustrze. Być może takie efekty przyjdą, kiedy będzie więcej ćwiczeń hm? Ciałko się ujędrni i będzie cudownie :) i taki protip na niejedzenie śniadań, to absolutnie niepotwierdzone naukowo i może bzdury, ale u mnie działa. Kiedy nie zjem śniadania, to kontynuuje wszystkie posiłki wg planu, zazwyczaj aż do pierwszego posiłku nie czuję głodu (być może od razu tak nie będzie), ale później mam świadomość, że zjadłam nawet mniej niż powinnam, no bo bez śniadania :D Najważniejsze, żeby się tego wszystkiego tak restrykcyjnie nie trzymać no i próbować mimo grzeszków :)
Katerina2110
10 grudnia 2017, 12:40Ubrania to jedyny wyznacznik, no może w kilka par spodni, które odłożyłam na półkę - nie nosić póki nie schudnę - teraz są w miarę ok, ale szczerze ? spektakularnych efektów naprawdę nie widzę i myślę, że właśnie to mnie tak rozleniwiło. A ze śniadaniami też faktycznie często mam ten problem, ale z drugiej strony muszę przyznać, że póki udawało mi się zjeść rano to trochę mniejszy głód mnie męczył wieczorem ..;P może jednak czasem warto się zmusić