Bardzo, bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze, komplementy i słowa wsparcia pod poprzednim wpisem. Daliście mi kopa do dalszej walki. Czytam je sobie czasami dla poprawy humoru i dla lepszej motywacji ;)
W tym tygodniu spadek o 1,3 kg, co daje razem 19,2 kg mniej. Jeszcze 0,8 kg i będzie równa dwudziestka. Ten spadek bardzo mnie ucieszył, zważywszy na to, że przez ostatnie dni praktycznie wcale nie ćwiczyłam. Siłownia zamknięta, pogoda nie pozwalała na marszobiegi plus mam strasznie dużo roboty z nauczaniem zdalnym. Wciąż ślęczę przy kompie i przygotowuję lekcje, zadania, prezentacje... Oczy mi wypływają. Dlaczego pogoda nie może być ładna, gdybym szarpnęła moją zwyczajową dychę po lesie, od razu byłoby lepiej...
Do wszystkich, którzy wciąż się męczą z odchudzaniem, zaczynają i przestają, łamią się non stop - dacie radę! Przede wszystkim, dopasujcie dietę do siebie. Jeśli uwielbiacie kanapki, nie rezygnujcie z chleba, bo ktoś powiedział, że nie można go jeść na diecie. Po co Wam wyzwania "100 dni bez słodyczy"? 90% z Was i tak nie da rady, a te, które dadzą radę, rzucą się potem na słodkie z podwójną mocą. Nie lepiej zjeść mniej i nie czuć tego braku? Wiecie, ile słodyczy zjadłam w trakcie tych 4 miesięcy? Dużo. Kocham czipsy solone i też je jadłam. Nie codziennie i nie w takich ilościach jak kiedyś, ale jadłam. Bilans kaloryczny, ludzie! Jeśli pod koniec tygodnia wychodzi Wam deficyt, to waga spadnie. I mówi to Wam osoba, która ma prawie cztery dychy na karku i mnóstwo diet za sobą. Dacie radę! I ja też dam radę. Wierzę w Was tak samo mocno, jak w siebie:) Pozdrawiam wszystkich!
Ewelina90bydgoszcz
3 listopada 2020, 18:15Jesteś moją inspiracją kobieto! Jak sie chce wszystko można:) Ja też dostosowałam dietę do siebie. Dieta nie musi być katorgą może być przyjemna
Earvenaa
1 listopada 2020, 23:31Pięknie Ci idzie. Co do bilansu kalorycznego to prawda, korzystam, waga powoli spada. Tak naprawdę nie da się być całe życie na diecie, trzeba oswoić jedzenie i dobrze wybierać, po prostu zdrowo jeść.
healthyplan
1 listopada 2020, 10:27Gratuluję spadku.:) Bardzo dziękuję za ten wpis, podbudował mnie! Pozdrawiam
Francuzeczkaa
31 października 2020, 19:09Piękny spadek! Gratuluje 🙂
Kate110
31 października 2020, 20:21Dzięki 😉
Nina38
31 października 2020, 14:12Ja właśnie taką drogę obrałam - bez wyrzeczeń . Jem to co domownicy, w tym miesiącu miałam ochotę na placki ziemniaczane czy schab albo kluski to zjadłam bez wyrzutów sumienia. Wystarczy zmieścić się w kcal i wszystko okazuje się możliwe :-)
Kate110
31 października 2020, 20:22Dokładnie! Zmiana na całe życie, a nie na chwilę ✌
Użytkownik4069352
31 października 2020, 13:47widzisz ja jestem człek praktyczny schudłem 20 kg bo dostanie sie do pracy łacze z cwiczeniami z kijkami NW i...nie widze nic złego by łaczyc spacerki z cwiczeniami -kilometry te same a ile satysfakcji
Kate110
31 października 2020, 14:38Ja również nie widzę w tym nic złego, gratuluję, że znalazłeś coś, co działa na Ciebie 👍
Janzja
31 października 2020, 13:39No ze słodyczami mi się też wydaje, że jakoś trzeba się oswoić zamiast całkiem wyrzucać. Super, że jestem zdeterminowana, dajemy dalej :D
Kate110
31 października 2020, 20:23O to chodzi 👍💪
Użytkownik4069352
31 października 2020, 13:27polecam codzienne marsze w towarzystwie 20-30 tysi współuczestnikami i nie czuje sie ani kilometrów ani zmeczenia -patryiotycznie i pozyteczne polecam i to z kijkami NW taak na wszelki wypadek na powitanie..."zyczliwych" z białymi opaskami tylko kto ich finansuje chyba nieVitalia oby-powodzenia w pozeraniu kilometrów i młóceniu kijkami oczywizda glebę -tomek
Kate110
31 października 2020, 13:37W tych marszach jak najbardziej uczestniczę, tylko nie liczę ich jako trening ;)