Dziś było naprawdę niesamowicie. Rano lało, ale potem deszcz się skończył, więc szybko wybrałyśmy się z koleżanką na długie chodzenie (nie mówię spacer, bo tempo było szybkie). Ja wzięłam do tego kilogramowe ciężarki i machałam łapami jak pogrzana, ale spociłam się nieźle. Gadałyśmy i szłyśmy i nawet nie zauważyłam, kiedy pykło 9 kilometrów! Całkowita liczba kroków na dziś to 14872 - jeszcze spać nie idę, więc jest szansa dobić do 15 tys :))
Jedzenie dziś pyszne. Na obiad chilli z kurczakiem:
A na kolację sałatka z serem pleśniowym, borówkami i oliwkami:
Pycha! Wiem, że to dopiero dwa dni, ale motywacja mnie nie opuszcza. Jestem z siebie dumna póki co. Małe kroki. Systematyczność i determinacja!
PanienkaX
22 czerwca 2020, 22:01Trzymam kciuki i nie poddawaj się 💪
Janzja
22 czerwca 2020, 07:56Dania są, kroki zaliczone - tak trzymać :)
YouWantYouCan
21 czerwca 2020, 22:26Trzymam kciuki za Twoje cele tu i teraz.. spacery i dodatkowy cel na wrzesien - zeby było śmieszniej ja tez mam cel własnie na wrzesien . Poki co jest ok ale widze ze tempo spadania zwalnia - no coz .. było do przepuszczenia ale takze sie nie podaje i zasuwam po swoje marzenia kazdego dnia !