.. to mój ulubiony miesiąc.
Wiosna za oknem się rozwija - po prostu cudownie.
I etap diety SB dał zarówno mi jak i mężowi po 3 kg na minusie. Czujemy się super. Przez całe dwa tygodnie i jeden dzień zero odstępstw od diety.
Teraz trudno mi jakoś zacząć wprowadzać skrobie - boję się że znów utyję... Ale muszę. Wczoraj zjedzone jabłuszko - pycha (owoc zakazany najlepiej smakuje ;))
Dziś imieninowe ciacho w pracy - zjadłam kawałek... ale chyba teraz mi nie za bardzo na żołądku - czyżbym się zupełnie odzwyczaiła od słodkiego? Ponad 6 tygodni nie jem słodkiego. Może już faktycznie mi nie smakuje aż tak??
Po pracy wyjeżdżamy - tego się boję najbardziej. Będziemy gośćmi - i jak tu wymagać dietetycznych dań? No cóż trzeba będzie wybierać .. Ale tak głupio trochę.
Niewyspana i zmęczona, ale szczęśliwa - 5 dni wolnego przede mną. BAJKA!!!
No i na wadze wciąż 70,00kg - pewnie nie uda się zejść poniżej do niedzieli.
UCIEKAM!! I Wesołych Świąt!!!
Biedroneczka19811
1 kwietnia 2010, 13:26no to super że spadło wam po 3 kg gratuluję zobaczę ile mi spadnie po 1 fazie SB:)miłego słonecznego dzionka życzę:)