Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jeszcze raz - dzień 1


Dzień pierwszy czyli wczoraj :)
Zjadłam wczoraj: serek wiejski z 2,5 łyżkami otrębów, powerade na siłowni, dużą garść płatków fitness nestle na sucho, dwa płaty pangi z 5 małymi ziemniakami z parowaru, surówkę z kapusty i pora, jabłko, dwie płaskie morele, kefir 500 ml 0%tłuszczu z otrębami i błonnikiem.
Tyla tego - gdybym nie zjadła tyle płatków na sucho mogłoby być, ale straszna miałam ochote na cos słodkiego... Dziewczyny radzą, żeby wtedy pic colę light, i chyba sobie awaryjnie to świństwo jednak kupię.

Byłam również na siłowni - ok. 45 minut na bieżni i rowerku a potem na takim urządzeniu na nogi ;))
Na bieżni po raz pierwszy w życiu pobiegłam - prawie 6 minut!!! Jestem z siebie baaardzo dumna! zawsze z podziwem patrzę sie na osoby, które nawet godzinę biegają... moje 6 minut to skromny wynik - ale to tylko początek :):):)
Całą resztę dnia spędziłam czytając - 3 gazety sobie kupiłam, i oglądając przyjaciół online. Znaczy to, że w pokoju nadal wyrozwalane są moje ciuchy i burdel na kółkach jest. Ale co tam , dzisiaj może się tym zajmę.
A teraz zbieram się do pracy!
32 dni do urlopu
71,00 na wadze

  • anamy

    anamy

    27 czerwca 2011, 13:27

    widzę, że jesteś :D Ja kryzys przechodzę ale już powoli wszystko się prostuje :) cola może nie zabija, ale słodziki ogólnie nie są zdrowe. Może spróbuj sobie sorbety robić, przy okazji ochota na loda będzie zaspokojona. Ja truskawkowe ostatnio robię, sobie same truskawki a dzieciom z miodem. Przepyszne :*

  • Riava

    Riava

    27 czerwca 2011, 09:26

    Kochana cola light i zero to nie świństwo:)))od 4lat się tym truję i jeszcze żyję;D I faktycznie nie ma cukru bo nie tyje od niej:))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.