Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kwiecień plecień: randki, wizyty, brak cwiczeń


Nie wiem od czego zacząć, bo tak długo nie pisałam, że już zapomniałam, jaki był wątek ;) może więc od punktów tym razem:
1. czwarty tydzień jestem osłabiona, kaszląca i zakatarzona. Leczę się jednocześnie przeciwko przeziębieniu i alergii. Jednakże skutków za bardzo nie widać niestety...
2. Z tego powodu nic nie ćwiczyłam, niemalże przez ostatni miesiąc (sic!!!!!)
3. Chodzę co poniedziałek na salsę i we wtorki na tango i to tyle co robiłam przez ostatni miesiąc
4. Odnosnie dietowania, to było kiepsko bo nie chciało mi się iść do sklepu - lenistwo jest okropne:/
Z tego powodu dzisiaj na sniadanie miałam dwa zeschnięte pierniczki, które znalazlam w torebce i jakąś kaszkę na mleku, którą zrobiłam na wodzie. Wczoraj na kolację trzy parówki z keczupem.
Oczywiście bez chleba.
5. Dzisiaj juz jednak wybiorę się do sklepu i ugotuję coś na kilka dni. Taki jest plan.
6. Miałam ciężki tydzień w pracy, odwiedzali nas wszyscy święci i po raz kolejny muszę stwierdzić, że nie lubię anglików!!!! dlaczego mają taką manierę traktowania ludzi z góry i zachowywania się nadal jak kolonizatorzy? Jeden z nich przywiózł swoją herbatę bo nie wiedział czy pijemy herbatę w Polsce! no co za debilizm ;)
6. waga - dzisiaj 68,9 - w sumie to bardzo dobrze, tylko pół kilo więcej od najniższej :) ale w sumie nie jem dużo a zeschniete pierniczki pewnie straciły kalorie po zeschnięciu...hmmm
7. Muszę sobie zorganizować kolejną przeprowadzkę - w czerwcu do Rzeszowa :D
8. Oczywiście oznacza to, że dostałam tą pracę, o której wcześniej pisałam.
9. Wcale się tą zmianą nie denerwuję
10. W ogóle się nie denerwuję
11. Problemy ze snem i ruszająca się znowu powieka to na pewno z innego powodu
12. Jestem przerażona!!!!!!
13. Mam dzisiaj randkę - drugą z tym samym facetem.
Postanowilismy się spotkać jeszcze raz bo na ostatniej oboje się tak spilismy, że w sumie nie bardzo pamiętam co się działo. NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKŁADU!!! NIE MOŻNA SIĘ SPIJAĆ NA PIERWSZEJ RANDCE!!!
14. Tyle ode mnie. Muszę iść do sklepu, gotować, sprzątać i wykonać szereg prac rolnych: skubanie, złuszczanie, peelingowanie, nawilżanie, malowanie, piłowanie, natłuszczanie.... Trudno jest być lachonem ;)))
15. Gorące pozdrowionka!!!! Nie dajmy się słabościom i nadal walczmy :))))



  • LilianKaa

    LilianKaa

    11 kwietnia 2011, 17:38

    Trodno jest być lachonem !!! Podoba mi sie heheheh:):):) Myślałam kiedy ja ostatnio robiłam przy sobie porządek taki full....hmmmm i wyszło,że przed 2-gą ciązą(jakieś 3,5 do 4 lat wstecz). 3mam kciuki za diete!!!

  • obuba

    obuba

    10 kwietnia 2011, 20:07

    intensywne picie na pierwszej randce prowadzi do drugiej randki, to może to jest własnie sposób;) Nie wiem czy na męża, ale zawsze jakis sposób;) Pisz częściej! Buziaki

  • anamy

    anamy

    10 kwietnia 2011, 17:40

    no bo my tu w Polsce to samą wódkę mamy... a no i piwo ;) Fajnie, że tyle się się Ciebie dzieję i w dodatku nawet pozytywnych rzeczy, tylko częściej pisz :)

  • Riava

    Riava

    9 kwietnia 2011, 11:17

    Jesteś moim mistrzem:)))Tak jakbym widziała siebie:p

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.