Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wszystko do DUPY
8 czerwca 2008
Nic mi nie wychodzi !!!!!!!!!!!!! Tragedia!!!!!! Zamiast chudnąć to ja tyję i wyglądam juz jak kobieta w 4-5 miesiącu życia. Tyję dziwnie bo w brzuchu tak jak bym w ciąży była ... nie potrafię się opanować. Ryczeć mi się chce ,ale głupio mi przed mężem , bo on powie że i tak mu się podobam ... i co z tego jak przechodząć koło lustra to normalnie mi się żygać na swój widok chce. Przepraszam Was za wyrżenia, ale ehhhhh. Jestem tłusta jak świnia i jest mi z tym baaaaardzo źle. Najgorsze, że nic mi nie wychodzi ze zrobieniem z tym :(((((((
Justyska23
18 sierpnia 2008, 11:38a gdzie Ty się podziewasz? Wracaj tu szybko, bo pamiętasz jak nam ładnie szło, jak razem się trzymałyśmy. Trzeba wrócić do tego, bo mi tez źle, a nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba posprzątać :D ot co!! Wracaj, czekam na kontakt!! Buźka :)* będzie wszystko dobrze :)
Miuriel3
23 lipca 2008, 22:48Kasik co u Ciebie? odezwij się, myślę o Tobie. Od listopada odchudzam sie z Tobą;)pozdrawiam Cię ciepło
babbi55
27 czerwca 2008, 16:17Tak naprawdę czas dla siebie znajdziesz na emeryturze. Bierz się w kupę póki jesteś młoda. Wiem, że sobie poradzisz, wierzę w Ciebie. Jeżeli miałaś kiedyś Vitalijską dietkę to ją odkop i stosuj. Naprawdę pomaga do tego chodzisz najedzona. Trzymam kciuki!!!!
Miuriel3
9 czerwca 2008, 18:20Kasik no właśnie, przejdz sie do lekara, bo moze ma to jaieś podłoże medyczne np cos z tarczycą albo poziomem cukru. kurcze, wiem jak Ci cięzko. ja teraz tyje z dnia na dzień i równiez jak przechodze koło lustra to mnie rzuca o ściany - a będe jeszcze większa:( niby zapycham się owocami, warzywami bo tyle tego teraz w sklepach ale to nie pomaga;( nie wiem, może jakos razem się motywujmy choćby pisząc co jemy w ciagu dnia, ile udało nam się poćwiczyć - taka kontrola motywuje. Eh, ten nasz ZA DUŻY los....
malda
9 czerwca 2008, 11:59a może to jest z czymś związane skoro tylko w brzuchu rośniesz. Może porozmawiaj chociaż z internistą, jeśli masz jakiegoś konkretnego.<br> Ja mam chyba jakąś burzę hormonalną...Bo dopadają mnie jakieś dołki i rozterki. A jak jeszcze pomyślę, że to już blisko, coraz bliżej....to łapię stresiora....:( Jak to będzie....
babola
9 czerwca 2008, 10:46Nikt Kasiu nie powiedział, że odchudzanie jest łatwe. Trzeba sie sporo natrudzic i wiele wyrzeknąć-niestety. A może jakieś ćwiczenia w domciu, albo wygospodarowanie czasu na fitnes? chociaż wiem że nie masz czasu . Walcz i głowa do góry, nie poddawaj sie! Może A6W? Buziaki
Gugus26
8 czerwca 2008, 22:49Kasiu, nie zalamuj sie!!!ja w piatek rowniez przezywalam taki kryzys...wylam jak bobr, popsztykalam sie z mezem...dzis jest ok.Glowa do gory, masz nas-vitalijki i wielkie wsparcie.Zapraszam do siebie i pisz do mnie :)Walczmy z tymi kilogramami i nie poddawajmy sie!!!!! :*