Ale dzięki temu nie śpię w życiu. Szukam, eksperymentuję, doświadczam.... Wiecie same, jak to jest :-)
A tak na marginesie.... Czuję jesień. To nic, że w kalendarzu co innego. Ona już tu jest :-) A wraz z nią te fantastyczne kolory, smaki i zapachy. Te dynie, bakłażany, aronia, jabłka... I wino jabłkowe, zeszłoroczne, pachnące minioną jesienią.... Mocne wyszło. Dobrze się po nim pisze :-) I tańczy... I śpiewa....
tomberg
29 sierpnia 2013, 01:31U mnie juz jesień w pełni a wina nie ma z czego robić:-( bo wszystkie owoce są sklepowe i dość drogie. Ostatnio wynalazlam, ze jest tu pewna roślinka z której może i by wyszło coś do picia i z procentami, bażyna, taka jagódka z lekką goryczką. Znasz może? Trochę ususzyłam, może do jakiejś mieszanki herbacianej... coś wymyślę:-)
kijaneczka
29 sierpnia 2013, 00:53oj tez czuje jesien...
calineczkazbajki
29 sierpnia 2013, 00:08u nas jeszcze upalne lato :( marzy mi sie dom z duza kuchnia i wlasnymi przetworami , czyli juz tuz tuz