Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
spać....


Pobudka zdecydowanie za wcześnie. I wszyscy wykonali obrót na drugi bok, a ja musiałam wstać, bo ubranka, kanapeczki, soczki...... no i ktoś musiał wybudzać to towarzystwo. W szkole wszystko w rozsypce, jak to na początku. Synek sam króluje w gronie pięciu koleżanek w klasie. Stwierdził dziś, że głupie te baby, tylko piszczą i gadają. Córcia jako najmłodsza (czterolatka) w zerówce świetnie sobie poradziła i dziwnie patrzyła na sześciolatki płaczące za mamą. Postanowiłam dać jej tydzień na aklimatyzację w szkole. Jak nie będzie sobie radzić, to będziemy kombinować coś innego. Ale chyba da radę, taka dorosła w tej zerówce...
Terminy różnych spotkań zagęszczają się. I jakoś dziwnie się nakładają. Sklonować by się trzeba....
A ja zwalniam tempo coraz bardziej. Kręgosłup mi dokucza niemiłosiernie, popołudnia spędzam w łóżku, nie da się chodzić. Cały dom do generalnych porządków, a ja nie daję rady... łudzę się, że za parę dni przejdzie, ale nic na to nie wskazuje...
Objadam się winogronami. Na balkonie wiszą ciężkie granatowe grona, dzieci chodzą w ciapki, pies podgryza od dołu, płytki w fioletowych rozbryzgach....Jak w raju. Wyciągasz rękę i zajadasz :-D
  • Lilith123

    Lilith123

    3 września 2009, 08:36

    Zdolna mała:) Fajnie masz z tymi winogronami:) 3maj się!!!

  • Latarnia

    Latarnia

    2 września 2009, 21:34

    brawo dla malej....jako czterolatka w zerówce....super. Mój chodził jako 5 latek i wydawał mi sie taki mały. Twoja super dzielna. Brawo.

  • tomberg

    tomberg

    2 września 2009, 19:14

    to ja pozazdroszczę trochę tych winogron, bo tu prawie wszystko drogie, importowane, pryskane. Ja to bym jeszcze czereśni zjadła...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.