Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pięć dni wakacji
26 sierpnia 2011
Produkcja soków pomidorowych nabiera kosmicznej skali. Skrzynki z pomidorami "odrastają" na balkonie, bo co wystawię pustą, to już pełna. Słońce praży cudnie, więc pomidory dojrzewają w najzdrowszy na świecie sposób :-) W dodatku przy tak wysokich temperaturach oszczędzono im zwyczajowych oprysków. Teściowa moja została potentatem pomidorowym, pół miasta do niej zjeżdża po malinówki, pelati, bawole serca itp. Owoce są tak aromatyczne, że aż żal, że nie można zjeść ich więcej, niż można :-) Gdyby tych upałów dłużej, możnaby pokusić się o suszenie, ale ponoć za dwa dni będzie już ciągnęło arktycznym chłodem (to na pociechę dla tych, którym upały nie służą).
Gęsiom chwilowo odpuściłam. I tak nie da się na pole wychodzić w ciągu dnia. A wieczorem rosa i gumiaki można włożyć.Teściowa się martwi, że nie będą tłuste, bo mało jedzą w taki gorąc (ciekawe, czy od słońca ten tłuszcz im się topi???).
Mój mąż szuka intensywnie pracy. Twierdzi, że nie jest już w stanie znosić "nicnierobienia", że czas na zmiany. Mnie się marzyło, że to będzie jakiś normalny etat z godziwe pieniądze. Niestety, realia są nieciekawe. Firmy, które dobrze płacą, wymagają kwalifikacji na papierze, a mój mąż takowych nie ma. Żeby je zdobyć, musiałby dużo więcej zarabiać, a nie zarabia, bo nie ma papierów...To się nazywa błędne koło. Znajomi po studiach informatycznych zarabiają 2-3 razy tyle za taką samą pracę. I tak przez całe życie trzeba pokutować za błędne decyzje młodości....
A ja... się rozwijam zawodowo, tzn. doskonalę umiejętność komunikacji z małoletnimi w moim domu. I raz lepiej, raz gorzej. Jedno jest pewne: na awans nie ma co liczyć, nie mówiąc już o premii....
patih
31 października 2011, 16:56a jeśli masz mało czasu to przejrzyj grafik i zredukuj obowiązki, jeśłi mąż nie ma stałej pracy to moze większość przejąć
calineczkazbajki
26 sierpnia 2011, 17:17a pomidorow Ci zazdroszcze