Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dziecięce rozterki
14 stycznia 2011
Mój syn nienawidzi szkoły, a konkretnie swoich koleżanek z klasy. Dokuczają mu, to pewne, ale nie myślałam, że aż tak. Wczoraj mi się facet w rękaw popłakał, że on nie chce żyć. I było jeszcze o tym, że nikt go nie kocha i nikt go nie lubi.... To mnie zmartwiło konkretnie, bo z kobietami w życiu różnie bywa, raz są, raz ich nie ma, ale żeby tak od razu "nikt mnie nie kocha i nie chcę żyć?"
Przez pół nocy robiłam rachunek sumienia. Wniosek był jeden: zaniedbałam syna. Znaczy nie, że brudny chodzi i obdarty, ale tak emocjonalnie zaniedbałam. Dziś zaczynamy dopieszczanie.
TygrysekTygryskowy
14 stycznia 2011, 12:01normalne, wrażliwy jest, dzieciaki tak mają, daj mu żyć, to nie ma z Tobą nic wspólnego, pradzi sobie