No i minął nam miesiąc jak z bicza strzelił. Uświetniłam go ogólnym spadkiem 5,7 kg, a Duży 5 kg. Motywację mam wielką do dalszej pracy ale przed nami 2 dni dyspensy. Jak zapowiadałam w poprzednim wpisie świąteczny jadłospis mamy dietetyczny, ale już tylko częściowo . Niemniej utrzymuję w mocy deklarację o wysokiej jakości dań, które już przygotowane czekają na jutrzejsze wielkie otwarcie.
Wczoraj spotkała mnie duża niespodzianka związana z treningami. A mianowicie przewidziano dla mnie na wczoraj test trenera. Bałam się go okropecznie po doświadczeniach dwóch poprzednich treningów kiedy wczołgiwałam się do wanny po zakończeniu. Tymczasem test okazał się być nietrudny, a ponadto otrzymałam super informację zwrotną iż mam ciało 42 latki a wydajność 26 latki. Rewelacja! To też buduje moją motywację.
Wszystkim odchudzającym się życzymy wesołych świąt!