Moja waga kłamie. W ubiegłą sobotę pochwaliłam się 7 z przodu, dokładnie było to 79,8, niestety kolejne pomiary w tym tygodniu skakały sobie bardziej w górę 80,7 - 80,3 - 80,0. Myślę sobie znów nici w tym tygodniu. Ale.. jednak dziś jest 79,9! YES! 7 z przodu. Od poniedziałku będę miała już dietę 1500 cal. więc nie spodziewam się spektakularnych wyników. po kolejnych 2 tyg. zmienię na 1200 cal. z powrotem jeśli nie będzie spadku.
Co zmieniłam w tym tygodniu? w porównaniu do poprzedniego - MNIEJ CHLEBA. Wybierałam te potrawy gdzie go nie ma - na śniadanie koktajl - ta forma mi bardzo pasuje - ponad dietę dodaje do niego sproszkowany ostropest i młody jęczmień, czasem też siemię lniane, 2 śniadanie - owsianka z czymś słodkim - ta forma też mi pasuje, lunch - tu już różnie - zdarzają się kanapki bo łatwo je przygotować, Obiad - czyli bardziej kolacja - danie ciepłe - makaron, ziemniaki surówka i mięsko - różnie - Wczoraj np były mega pyszne tosty z pieczarkami i serem - były tak dobre, że zapomniałam zrobić zdjęcie. czasem zdarzał mi się dodatkowo sok owocowy - więc było jakieś 1400 cal.
W tym tygodniu robiłam mniej zdjęć - najlepiej na zdjęciu wychodzą kanapki.
Starałam się też przygotowywać posiłki na cały dzień - łącznie z kolacją - która wcześniej robiłam na bieżąco. To takie krótkie podsumowanie.
Niestety moje postanowienie o nie kupowanieu ciuchów spełza na niczym - zakupiłam koszulę - sukienkę - bo była promocja w dzień kobiet - przeceniona ze 189 - na 59 - grzech nie wziąć, rękawiczki - z 49 na 33, kamizelkę puchową - zawsze taką chciałam - fajna bo można ją upchnąć do małego woreczka, T-shirt w arbuzy - no fajny był i tylko 19 zł, bluzę - kurtkę - i tu znowu korzystna cena jedynie 40 zł. Wszystko przyda się na wyjazd. A co tam...
Na koniec kilka zdjęć moich posiłków.
Greta35
17 marca 2017, 06:37Ja uwielbiam zakupy, ale ostatnio jak musze cos kupic to z bolem serca jak moglam sie doprowadzic do tej wagi....wiec cierpliwie czekam i wyciagam z szafy mniejsze rozmiary...dopiero na lato uzupelnie braki jak troche waga spadnie.
am1980
16 marca 2017, 10:30zakupoholizm...trudno się z tego wyleczyć...ja też tak kiedyś miałam, że kupowałam mnóstwo ubrań,a wczoraj poszłam na zakupy i stwierdziłam, że nie podoba mi się nic ale to zupełnie nic i kupiłam jedynie koszulkę na lato...z resztą zauważyłam, że od dłuższego czasu tak mam że nic nie potrafię sobie kupić bo nic mi się nie podoba;;;(((
KasiaJaa
16 marca 2017, 10:38A to ja tez tak mam, że często nie kupuję nic - a drugie jak mi się spodoba to jest za ciasne ;/ A tez dużo rzeczy mam zniszczonych i wrzucam wtedy do kontenera - nowe kupuje - stare oddaje. Nawet mam luźno w szafie ;) Pozdrawiam
ewakurcz
16 marca 2017, 10:11Bardzo dużo składników w tych Twoich posiłkach. Ja niestety jestem minimalistką w każdej dziedzinie życia i nie umiem tak urozmaicać jedzenia i mieszać tak różnych składników. Pewnie dlatego tak marnie mi idzie ? Chyba będę podglądać te Twoje pyszności i próbować naśladować. Może wtedy coś się u mnie porządnie ruszy . Pozdrawiam
KasiaJaa
16 marca 2017, 10:35sama nie komponuje, mam wykupiona dietę w Vitalii ;)