Zobaczmy co z tego wyniknie ;)
Bo chodzi o to żeby schudnąć... jeść mądrze. Nie ważne czy zajmie to pół roku czy rok. 20 kg nadwagi to nie jest bagatelka - ale sama sobie na to zapracowałam.
A teraz trochę liczb. Weźcie kalkulator i liczcie ze mną.
1. Podstawowa przemiana materii. PPM
wzór Harrisa i Benedicta (dla kobiet)
665,09 + (9,56 x waga ciała w kg) + (1,84 x wysokość w cm) - 166,6 = ....
ja liczę zaokrąglając - dla mojej wagi 80 kg, mojego wzrostu i wieku
665,09+ 764,8 + 299,92 - 166,6 = 1563,21
tyle powinnam spalić kalorii jeślibym leżała nic się nie ruszała i nie jadła.
2. Do tego dodajemy koszty trawienia. Różne dla różnych grup pokarmów.
dla diety mieszanej - do powyższego wyniku dodajemy 10 % wyniku
czyli 1563,21 + 156,31 = 1719
dla diety białkowej dodajemy 40%
(wow to trzeba jeść samo białko i będzie git bo potrzebujemy dużo energii żeby je spalić - im więcej jemy tym więcej spalamy. Już jeden taki był co wymyślił taką dietę ;) ale jak udowodniono z ryzykiem dla naszego zdrowia i nerek. Ten sam pan pisał, że jak ktoś nie może pić wody to niech pije colę bezcukrową ;))) Nie powiem, że nie stosowałam tej diety.
dla tłuszczowej 14 %
dla węglowodanowej - tylko 6%
3. Do powyższego dodajemy sumę kalorii którą zużywamy dodając dodatkowy ruch do tego leżenia plackiem i trawienia.
dla osób które mało się ruszają wynik mnożymy przez 1,4 - 1,5
dla osób które średnio się ruszają przez 1,7
przez 2 dla sportowców.
tak więc 1719 x 1,4 = 2406,28
4. Ten wynik to tzw. CPM - Całkowita przemiana materii.
Tyle bym spalała gdybym nigdy się nie odchudzała i mój organizm nie działał w trybie oszczędzania.
Myślę, że jeśli założę, że potrzebuje jakieś 1900 cal to wyniki będą się zgadzać.
Stosując się do powyższego. Zmieniam, ZNÓW założenia mojej diety. I działa według rekomendacji Vitalii. Dieta będzie 1500 cal. I rozbita na 5 posiłków, nie 4. Zobaczymy co z tego wyniknie. Jakby co będę miała z czego zmniejszać.
Założenia na następne tygodnie
1. Kawa nie wpływa na dietę
2. Nie pomijać posiłków.
3. Jedzenie co 3 godziny jest lepsze niż co 4 - pilnować pór posiłków. Problem jest tylko w tym, że w weekendy wstaję później i w zasadzie jeden mi ucieka.
4. ćwiczyć co drugi dzień 45 minut.
pisząc te notkę już złamałam punkt 2 ;)
Następnym razem napiszę o wadze idealnej.
A potem napiszę jak sobie samemu planować jadłospis ile czego z czego.
ewakurcz
16 marca 2017, 10:08Hej... policzyłam i co mi wyszło, ze jem za mało kalorii. A z mojego wieloletniego doświadczenia z dietami wiem, że chudnę tylko i wyłącznie kiedy jem bardzo mało. I jak tu wierzyć w te wzory ???... hihihi
KasiaJaa
16 marca 2017, 10:45No mi się też tak wydawało, że im mniej tym lepiej, ale to tak nie działa... trzeba robić wszystko z głową. Ja już stosowałam wiele diet redukcyjnych i po nich obniżają się potrzeby kaloryczne organizmu - jje się mniej - nawet jeśli chodzi o jakość - i to wyniszcza organizm - a waga stoi. A potem cokolwiek się zje od razu się odkłada - z nawiązką. Dlatego dla każdego powinna być dieta indywidualna - na jednych działa białko na innych sałata.
am1980
12 marca 2017, 18:00ciekawy wpis, a kolejny wydaje mi się jeszcze ciekawszy, czekam z niecierpliwością...