Pękła moje dietka we wczorajszy wieczór. Jadło się cały czas pieczonego kurczaka bez tłuszczu, zagryzając razowym, do tego czasem się zjadło wędlinę z kurczaka. No ale niestety popijało się soplicą orzechową no i dziś od rana mam problemy z żołądkiem. Nie tak dużo jej wypiłam bo tylko 4 kieliszkii powiem że warto było spróbować bo smak ma wyjątkowy.
Z bardziej kalorycznych rzeczy to zjadłam 2 kawałeczki sernika no i kawałeczek czekoladki.
Ooooooo nieee!!!
I człowiek zaczął tęsknić za czasami gdy się objadał słodkościami bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia. A to przecież dopiero początek katorgi (czyt.odchudzania)
Dzisiaj wstałam w nieco późniejszych godzinach, i posiłki nie były zjadane w stałych porach. No i niestety ta dieta się trochę rozregulowała.
Śniadanie
- 2 kromki chleba razowego
- 80g dorsza wędzonego
- herbata bez cukru
Przekąska
- 2 wafle ryżowe
Obiad
- bigos
- chleb razowy 2 kromki
- napój pomarańczowy
Kolacja
- pasztet drobiowy
- 2 kromki chleba razowego
- herbata bez cukru
- mleko % 1 szklanka