Hej Wszystkim!
Kurczę, jestem dziś totalnie podłamana. Wchodzę dziś (jak co tydzień) na wagę, a tu wzrostu o 1,3 kg. Aż mi się w to nie chce wierzyć. Przecież ćwiczyłam prawie codziennie (poza niedzielą) w postaci godzinnych przejażdżek na rowerze, trzymałam się diety (no dobra prawie bo wczoraj zjadłam kawałek placka z biszkoptem, budyniem i gruszkami, no i może u cioci w ostatnią niedzielę- deser lodowy z z bitą śmietaną, kawałkami czekolady i owocami) i kawałek placka drożdżowego z borówkami). Dobra, to nie było specjalnie dietetyczne, ale bez przesady - po pierwsze to nie były duże porcje, po drugie od takich wpadek przez tydzień raczej bym nie przytyła ponad 1 kg.
To niesprawiedliwe, tak się staram, a tu taka porażka. Nie wiem, czemu przytyłam. Może za mało piję i organizm gromadzi wodę, może zwiększyłam trochę masę mięśni (raczej mało prawdopodobne), może to chwilowy zastój. Mam już taki mętlik w głowie, że nie wytrzymam. Tak zazdroszczę mojej siostrze - może jeść co chce, w dowolnych ilościach (ale jest wegetarianką), słodyczy je dużo, nie musi uważać na dietę, a figurę ma fantastyczną. Ja muszę ciągle trzymać się diety, jak widać jakiekolwiek odstępstwo od niej sprawia, że waga mi rośnie. Może przez to, że kiedyś naprawdę sporo ważyłam (prawie 80 kg) i później schudłam kilkanaście kg i przemiana materii mi się spowolniła? Paradoksalnie, im bardziej myślę o odchudzaniu się, tym mniej chudnę, albo nawet wprost przeciwnie. Coś muszę z tym zrobić bo jeszcze wrócę do poprzedniej wagi i wtedy będzie duży problem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kasia8921
9 sierpnia 2013, 18:46No rzeczywiście może to zatrzymana woda. Rzeczywiście jakoś ciężko przestawić mi się by więcej pić, zwłaszcza przy wysiłku. Zawsze dość mało piłam. Nie chce mi się natomiast wierzyć, że po tak krótkim czasie już mi się mięśnie wytwarzają, ale kto wie. A co do kaloryczności, myślę, że raczej nie przekraczam, jak zjem coś bardziej kalorycznego, to wliczam to w bilans kaloryczny i np. później mniej jem. Chyba muszę przestać się tym stresować, bo od stresu podobno też się tyje.:-)
ansas
9 sierpnia 2013, 18:35Spokojnie,to tylko awaria wagi :) ja mam podobnie.Codziennie ćwiczę a waga się nie zmienia.Może jesteś przed @ i dlatego coś tam wzrosło.Ale najbardziej prawdopodobne jest to,że mięśnie się wytwarzają i dlatego jest ten przyrost. Nie stresuj się i rób swoje,nie rezygnuj!
aleschudlas
9 sierpnia 2013, 18:24nie.. wątpię, że od tego przytyłaś 1kg, to pewnie woda.. wypij herbatkę z pokrzywy
tobecomeabitch
9 sierpnia 2013, 18:20może kalorycznie mimo wszystko przekraczasz + zatrzymana woda.. sama nie wiem.. może zejdzie po kilku dniach :)