Hej! Zacznę od tego, że muszę was przeprosić. Bo jakoś tydzień temu nie miałam głowy do jakichkolwiek wpisów. Zacznę od tego, że jestem mile zadziwiona moimi efektami. Otóż wchodzę dziś na wagę i widzę cyferki 65,3. Nie mogłam w to uwierzyć i weszłam jeszcze 2razy. Wynik ten sam. Tydzień temu był niewielki spadek, ale ten, który dziś zauważyłam-zadziwiający wprost. Bo przyznam się szczerze, odpóściłam sobie ćwiczenia. Zbyt mało teraz mam czasu żeby się nimi zajmować. Staram się jednak być w jakimś ruchu. W wakacje wrócę do pełnych ćwiczeń. Co do jedzenia, to jem normalnie 5razy dziennnie. Owszem były małe "grzeszki" pod koniec zeszłego tygodnia porcja lodów czekoladowych i kawałek babki z nutellą, a wczoraj jedno ciastko i tak ze 4 kostki czekolady. Nawet się bałam, że wzrośnie mi waga. A tu coś odwrotnego-spadek. Nie wiem jak to możliwe-stres z powodu sesji zaliczeniowej i egzaminacyjnej chyba. Inaczej tego nie mogę sobie wytłumaczyć chociaż zawsze po sesji trochę więcej ważyłam. Mam nadzieję, że nie wzrośnie mi ta waga. Co jak co, jestem bliżej celu. Znów was przeproszę - muszę już kończyć, czekają na mnie i aż proszą o nauczenie się kolejne notatki:-)
pozdrawiam wszystkich i życzę wam udanego tygodnia