Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
34 dzień


Dzień za dniem nie wiem kiedy mija...

U mnie bez zmian czyli codziennie zmiany :) w sobotę popołudniu pojechaliśmy na ośrodek do teściów i sobota była jeszcze w miarę spoko choć mały był troszkę bardziej marudny niż w piątek (mega fajny dzień mieliśmy) ale ogólnie było w porządku. Wieczór jakoś też nam przeszedł bez większego marudzenia (w piątek maruda od 15 się włączyła do kąpieli do 21) i do pierwszego karmienia wpół do pierwszej spało małe szczęście... ale później już stwierdził, że nie ma spania robimy dzień :( mąż spał w pokoju u szwagra bo stwierdził, że musi się wyspać i tak wojowałam z małym do 7.20. Po 7 wiedziałam, że właśnie zjadł i już wymiękłam i zaniosłam małego do męża i poszłam spać na godzinkę (dłużej było ciężko bo już jasno i hałasy z domku i z ośrodka) ale choć chwilę się udało zdrzemnąć a mały jak poszedł w kimę to po 10 musieliśmy go rozbudzić troszkę bo mieliśmy iść do znajomych. Ogólnie dzień był spoko tylko mały dużo drzemał co było troszkę niepokojące... Wróciliśmy do Wrocławia przed 21, droga oczywiście przespana to jak tylko weszliśmy rozbudzenie krzyk to szybko kąpiel jedzonko i mały spał... do 23.30 :( a później wojował znowu ehh na szczęście dzisiaj "tylko" do 4.30 i później do 7 udało się zdrzemnąć. Ale po 7 pobudka i nie ma spania, po 10 udało mi się wykąpać i jakoś koło 13 poszedł w kimę to chwilę odpoczęłam, 10 minutek poćwiczyłam i właśnie piszę... W czasie czuwania udało się jedynie pranie zrobić małego i trochę odkurzyć, zaraz może skończę bo nie dane było całego mieszkania odkurzyć. Ciężko mi się przyzwyczaić do takiego funkcjonowania.

Co do jedzenia staram się jeść więcej warzyw i nie jeść pustych, tłustych kalorii. Nie liczę ich i na razie nie myślę o schudnięciu ale staram się zmienić nawyki. Chyba troszkę mi się udaje :) Choć dzisiaj mam kryzys i ciągnie mnie do słodyczy ale to chyba te dwie noce tak na mnie działają...

Kroki udaje się utrzymywać choć dzisiaj jeszcze przed nami spacerek... Staram się codziennie te 10-15 minut wygospodarować na delikatne ćwiczenia aktywujące po porodzie ale z tym różnie bywa ale co drugi dzień się udaje...

I tak nam czas upływa. Już nie liczę spraw z którymi zalegam ale może w końcu się ogarnę... kiedyś... ktoś się budzi...

A i zapomniałam zmierzyłam obwody! Bo mimo, że jestem duża i mam dużo nadprogramowych kilogramów to jakoś proporcjonalnie w miarę się chyba rozłożyły :)

Biust 110 cm

Pas (w miejscu załamania pierwszej fałdki kiedyś :), najwęższe miejsce) 90 cm

Brzuch (pępek) 100 cm

Biodra 120 cm

Waga 88 kg

Przerażają mnie te liczby ale może kiedyś ruszy...

Jak uda mi się wygospodarować dłuższą chwilę i znajdę kabelek do kompa to dodam zdjęcia 

  • Skarlet24

    Skarlet24

    1 października 2020, 08:09

    Wszystko powoli będzie wracać do normy :). Przepraszam, że tak zapytam, ale ile przytyłaś w ciąży? Ile zostało po porodzie i z jakiej wagi startowałaś? Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Malucha :)

    • kasia.89

      kasia.89

      1 października 2020, 09:28

      Ważyłam 80 jak się dowiedziałam (właśnie zaczęłam chudnąć z 83) i doszłam do 101 kg po powrocie że szpitala było 90 ale po 3-4 dniach zeszło na 88 i tak zostało

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    24 września 2020, 10:58

    Myślę że maleństwo potrzebuje jeszcze trochę czasu by wejść w taki swój rytm. 😘😘😘

    • kasia.89

      kasia.89

      1 października 2020, 09:28

      Mam nadzieję

  • KiedysBedeMama

    KiedysBedeMama

    21 września 2020, 21:22

    Oj pamiętam te czasy... dla mnie najlepszy czas był jak mały miał 3,4 miesiące, miał już jakiś swój rytm ,wcześniej tak jak u Ciebie. Teraz też lekko nie jest,bo już jest ciekawy wszystkiego i wszędzie Go pełno,wszystko oprócz zabawek Go interesuje,straszny nerwus się zrobił.i bardzo uparty jest,więc lekko nie jest, ale i tak za nic bym tego nie zmieniła 🙂 przyzyvzaisz się 😘😘😘

    • kasia.89

      kasia.89

      1 października 2020, 09:28

      Wiem że muszę się przyzwyczaić i powoli powoli to przychodzi ale opornie

  • Agnusia93

    Agnusia93

    21 września 2020, 15:22

    To mocno daje ci się we znaki twój maluszek.

    • kasia.89

      kasia.89

      1 października 2020, 09:29

      No niestety nie wszystkie dzieci są super aniołki :)

  • KatarzynaXXL

    KatarzynaXXL

    21 września 2020, 15:01

    Oj to mały rozrabiaka hehe, może mu się odmieni za jakiś czas i będzie pięknie spał :) 😘❤️

    • kasia.89

      kasia.89

      1 października 2020, 09:30

      Czekam na ten moment :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.