Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Oszołomiona
20 lipca 2012
Troszkę nie pisałam, ale jestem w trakcie remontu, a właściwie to czekam na rozpoczęcie wielkiej demolki. Miała już się rozpocząć, ale w ostatniej chwili majster zadzwonił, że za tydzień. Co nie zmienia faktu, że pochłania mnie to całkowicie. Wszystko zmieniam w mieszkaniu, a że sama ustalam wszystko, projekt, kolory, gdzie co kupić to pochłania to mnóstwo czasu. Wymyśliłam sobie projekt, ale tak część rzeczy w jednym sklepie, część w internecie, do tego jak oglądam na żywo to już z dziesięć razy zmieniłam koncepcje płytek w łazience, a co za tym idzie trzeba resztę dostosować, żeby pasowało ehh... Masakra, a do tego mieszkam w jednym mieście, remont w innym to oglądam tutaj, a jeździć muszę zamawiać tam... A najgorsze jest to, że te wszystkie sklepy są ogromne (spędziłam 3 godz. chodząc i zamawiając po sklepie mając wszystko spisane na kartce), a wybór taki duży...W efekcie trochę czasu nie miałam, choć wiem, że to marna wymówka. Staram się jeść mniej, choć na razie to co jest w domu, bez specjalnej diety. I troszkę więcej się ruszam. Ale na razie nie zaczęłam na dobre, myślę że efektów też nie ma bo czuję się jakaś pełna, mam tylko nadzieję, że to skutek zbliżającej się @;/ A co u Was?
atasinn
20 lipca 2012, 14:16Hah przy okazji kup mniejszą lodówkę ;DD Ja też marzę o remoncie ;D
LastUnicorn
20 lipca 2012, 12:16Zazdroszczę remontu, wybierania, ustalania co, jak i gdzie... (mieszkam u teściów, tu wszystko jest "ichsiejsze"). A jedzenie mniej to bardzo dobra dieta! :)