Wczoraj tłusty czwartek. Rano w szkole zjadłam 4 małe pączusie i w pracy jednego normalnego. ogólnie jem bardzo mało bo nie mam czasu, dziś też zjem w biegu bo mam dużo zapisów, jurto też. Postanowiłam się zważyć bo ostatnio szefowa powiedziała że widać że schudłam. Rano na wadze 70,1 kg..... SZOK!!!! Fajnie bardzo się cieszę jeszcze troszkę i 6 z przodu. Ciężko mi w to uwierzyć. Teraz zjadłam jedna kajzerkę na śniadanie, później mam sałatkę i pół piersi z rękawa i pulpeciki ale nie wiem czy wszystko zdążę w pracy zjeść. Popijam też czasem zieloną kawę bo szefowa nam zakupiła i pijemy, Jest okropna ale czego się nie robi dla pięknej sylwetki :)
Dobra piję kawę maluję się i spadam do pracy. Pozdrawiam
kamilka0011
13 lutego 2015, 11:59Gratuluję spadku, a zielona kawa jest rzeczywiście paskudna;)))