No i w sobotę poległam. W pracy zjadłam tylko pół piersi ze szpinakiem a w domu 4 kawałki pizzy. Wczoraj miałam szkolenie i na lunch zamówili nam pizze więc zjadłam 1 kawałek. Od dziś znowu trzymam się mojego jedzenia. robiłam sobie do pracy pierś ze szpinakiem, sałatkę z lodowej, papryki, pomidora i oliwek i trochę plasterków żywieckiej. Jutro mam wolne więc może poćwiczę z Mel ale zobaczę jak się będę czuła bo dostałam miesiączkę. Z tego też powodu w tym tygodniu nie będę się ważyć poczekam aż mi się skończy.
Na dziś to chyba tyle, odezwę się za jakiś czas. Pozdrawiam i dziękuję za ostatnie komentarze :)
angelisia69
2 lutego 2015, 14:12Wazne zeby co tydzien sie takie wpadki nie zdarzaly.A raz na miesiac to cheat day nawet polecany.Powodzenia