No i mamy kwiecień i nowe plany.
Jakoś nie mam weny i czasu na ćwiczenia. W soboty jeżdżę do taty pomagać wymieniać koła. Mieliśmy tyle roboty że ledwo żyłam. Postanowiłam spróbować samej diety, może wtedy waga będzie spadała szybciej. Jak schudnę to dopiero zacznę rzeźbić sylwetkę.
To chyba tyle co u mnie. Wiem że powinnam ćwiczyć, ale chcę widzieć efekt na wadze może teraz mi się uda.
W niedzielę zrobiliśmy sobie przejażdżkę na motorze. Była piękna pogoda i było super.
violonia84
9 kwietnia 2014, 15:21W sumie nie dziwię Ci się ja znowu z djetą ostatnio różnie ale aktywność jest ale jak kg nie lecą w dół to człowek powoli sie poddaje ale trzymam kciuki grunt żeby nie leżeć i sie objadać bo szkoda zmarnować to co się osiągneło
Invisible2
1 kwietnia 2014, 22:15Trzymam kciukii!
ksiezniczka
1 kwietnia 2014, 12:20Byle nie leżeć na kanapie i nie jeść przed tv)))