Dziś jakoś nie miałam ochoty na ćwiczenia, ale się zmusiłam. Nie lubię tych treningów bo to coś jak boks a ja za tym nie przepadam, fakt że strasznie się przy nich pocę ale i tak tych nie lubię. Ogólnie dzień przebiega dobrze. Moje kochane łobuziaki obudziły mnie dziś o 6 rano, dobrze że mąż był w pracy bo inaczej by się wkurzył że w wolny dzień nie dają mu pospać. Ja jak zobaczyłam godzinę to też nie byłam zachwycona, ale cóż musiałam wstać. Słonko pięknie u nas świeci tylko że na dworku zimno. Całkiem inaczej człowiek funkcjonuje jak takie słonko jest i oby już było zawsze. Muszę sobie zrobić dziś zdjęcia bo minęło 11 dni ćwiczeń z P90X. Widzę że pojawiły mi się mięśnie których wcześniej nie było tz na nodze trójgłowe i na łydce. Wagowo żadnej rewelacji nie ma i to mnie martwi bo jak tak dalej pójdzie to do imprezy urodzinowej nie osiągnę mojego celu. Lecę zaraz pranie wywiesić bo się uprało i zobaczę do was jak wam idzie z dietą.
zlotowlosa87
24 marca 2013, 18:49Te chude brzuchy to nie bardzo:) Ale ta pupunia taka mniam :)
malutkanat
23 marca 2013, 16:28ja kiedys czytalam ze treningi przy ktorych sie bardzo pocimy nie daja bardzo duzych rezultatow... co do wagi kochana to mi nawet wzrastala po cwiczeniach wiec tym sie nie martw! mierz sie a cm napewno leca!