Dzień 5, 6 i 7
dzień 5 i 6 minął bezproblemowo :)
dziś 7 dnia miałam taką ochotę na coś słodkiego... niewyobrażalnie mi się chciało...
leżały obok mnie otwarte batoniki (siostrzeńców) patrzyłam na nie, nawet mówiły do mnie:P
ale ich nie tknęłam :)
nadal gdzieś w tyle głowy chodzi za mną "słodycz"...
na szczęście w domu nie ma nic, co by mogło mnie kusić :)
dzień 5 i 6 minął bezproblemowo :)
dziś 7 dnia miałam taką ochotę na coś słodkiego... niewyobrażalnie mi się chciało...
leżały obok mnie otwarte batoniki (siostrzeńców) patrzyłam na nie, nawet mówiły do mnie:P
ale ich nie tknęłam :)
nadal gdzieś w tyle głowy chodzi za mną "słodycz"...
na szczęście w domu nie ma nic, co by mogło mnie kusić :)
astoriaa
31 stycznia 2013, 21:39a u mnie wręcz przeciwnie... wszystko mnie kusi... śmieją się ze mnie, że jestem jak narkoman... przypominają mi się wszystkie słodycze, które lubię a których dawno nie jadłam :P trzymaj się, powodzenia!