Postaram się teraz pisać częściej ,bo podjęłam decyzję ,że wracam na lekką dietę żeby zgubić tą nadwyżkę ,a zważę się za tydzień lub dwa żeby skontrolować efekty.
śniadanie : dwa duże jabłka ,1/4 pomelo , dwie kanapki z razowca ( takie jak zawsze,czyli z sałatą ,szynką pomidorem i z serem białym i pomidorem) Nie robiłam zdjęcia,bo to dla Was żadna nowość
IIśniadanie : serek wiejski duży
obiad :
brokułowy krem z grzankami + migdały.
Podwieczorek :
Trzy mniejsze jabłka i migdały. Mama kupiła 7 kg jabłek ,ktore mają niesamowity aromat !są pyszne !
kolacja :
omlet z 2 jajek i 2 białek z szynką + pomidor i ogorki.
Dzisiaj miałam wewnetrzny egzamin ,ZDAŁAM ! W przyszła środę możę będę mieć juz w WORDZIE ,zobaczymy jak się uda mojemu instruktorowi mnie zapisać.
Jutro w szkole próbna matura z polskiego ,zastanawiam się ,czy powtarzać czy nie ? Moj bliźniak mówi ,że nie powtarza , chyba przeczytam ogólne charalterystyki epok w Cogito i dam sobie spokój. Jestem wykończona ,dzisiaj po przyjściu ze szkoły posprzątałam w domu ,a potem wskoczyłam do mamy do łóżka żeby odpocząć ,a wyszło tak ,że obudziłam się 3 godziny później jak rodzice przyszli z pracy... Zawsze na dodatkową biologię (jakieś 2 km ,może więcej) zawozi mnie tata ,ale dzisiaj postanowiłam to zmienić ,w związku z programem zrzucania tej nadwyżki rzecz jasna ! Chciałabym zorganizować sobie chociaż godzinę na ćwiczenia każdego dnia. Dużo zajmuje mi sama droga ze szkoly i do szkoły na nogach ( godzinę) ale to jednak nie zastąpi normalnych ćwiczeń ,choć wiadomo,że lepsze to niż wożenie czterech liter autobusem. Aaa i od dzisiaj koniec dawania się namówić bratu na wspólną jazdę do szkoły autobusem. I koniec jeżdzenia do szkoly z kolegami autem. ( Powroty czasami będą się zdarzać ,bo po szkole nie zawsze wyrabiam się ze wszystkim i zarywam noc ,więc pół godziny dodatkowego czasu się przyda !)
Muszę Wam się przyznać ,że od jakiegoś czasu czuję tą jesień i nadchodzącą zimę. I ja,i moja mama dostałyśmy okropnego lenia. Mama zalega od kiedy przyjdzie z pracy do wieczora pod kocem przed telewizorem ,a ja siedzę w pokoju i tylko skłam i rozkładam kolejne ksiązki na biurku. Nie chce mi się nic.. sprzątać ,gotować , wychodzić ,NIC. Czasami nawet nie chce mi się obiadu szykować ,więc jem wszystko to,na co mam ochotę bez ciepłego posiłku.
Okej ,ja lecę.
Trzymajcie się !
rob35
23 listopada 2011, 22:34Jak tam matura? Łatwe było, prawda? Moim zdaniem za łatwe. Z matmy to samo. W zeszłym roku uczniowie się ciut na tym przejechali, bo matura kuratoryjna była trudniejsza. A "Przedwiośnie" juz u was było? U mnie żaden z 5 polonistów jeszcze do tego nie doszedł. Pozdr. :)
hiacynta123
23 listopada 2011, 03:54Podziwiam Twoją samodyscyplinę. Potrafisz wziąć się w garść i już... aaach młodości ;D! Polecam Ci rower do jeżdżenia na korki choćby. Ja zaczęłam do pracy jeździć na rowerze ( 7 km) i to dobrze wpływa na nastrój. Jadę wczesnym rankiem , więc zakładam kamizelkę odblaskową ( ech, mgły są), ale jej optymistyczny kolor też poprawia nastrój. I zauważyłam, że mózg lepiej funkcjonuje wieczorem.
ewelinka355
22 listopada 2011, 18:52Pyszne menu;-)
shape48
22 listopada 2011, 17:20wydaje mi się, że te 3kg to żadna nadwyżka tylko zalegające jedzenie po imprezie, więc raczej nie musisz przechodzić na żadną dietę :)
Dubi...IsBack
22 listopada 2011, 10:42Oj, mi tegoroczna jesień też daje w kość. Fajnie, że będzie Cię tu więcej! Dobrego dnia! :)
Odchudzanka
22 listopada 2011, 10:20na jesien człowieka czasem dopada chandra, ladne menu :)
kasia8147
22 listopada 2011, 09:48powodzenia :)
Ebek79
22 listopada 2011, 09:03Powodzenia na egzaminie!
alicjawalicja
22 listopada 2011, 07:48figure masz swietna:))) zazdroszcze! wiec na spokojnie... a swoja droga masz swietne menu...:)))
Bobolina
21 listopada 2011, 22:54mniam, mniam, mniam! uwielbiam zupe brokulowa :D wow, wielkie gratulacje za zdanie egzaminu wew.! no to teraz pojdzie z gorki :P eee nie powtarzaj nic, ja zawsze te probne traktuje jak sprawdzenie siebie, ile umiem, ile musze powtorzyc. swietnie ze wybralas forme piesza, ale wiadomo ze czasem czas nam na to nie pozwala, ale wieeelki plus dla Ciebie i podziw ze mimo tylu obowiazkow zdecydowalas sie na diete i jakas forme ruchu, nie wiem czy mi by sie chcialo w ogole o tym myslec. nie sie tez nic nie chce! najchetniej to bym w domu zakiszala :P fajnie ze znowu jestes z nami, zgubimy te zbedne kg! a ile masz do zrzucenia?
Chantal93
21 listopada 2011, 22:15o jakiej nadwyżce mówisz, przecież masz świetną figurę . podziwiam cię , że nie podjadasz słodyczy, patrzę zawsze na twoje fotomenu i jestem w szoku że tak się da.; )
MartaKras
21 listopada 2011, 22:02ja juz zaliczyłam jesienne przesilenie i juz mam więcej siły, zaczęłam na siłownię chodzić no i autko tutaj się bardzo przydaje! :)) Pozdrawiam!
Monika1108
21 listopada 2011, 21:53mi ta jesień/zima też daje w kość niestety :((( fajnie, że będziesz częśćiej pisać:) pozdrawiam:)