Wiecie co.... nudzi mnie ten Callanetics. Do takiego poziomu, że nie chce mi się go ćwiczyć. Jest to teraz na zasadzie odpękania. Zapisałam się na to wyzwanie dwu tygodniowe i nie chcę teraz opuszczać w połowie. Ćwiczę ale tak bardziej na przymus. A może to jakiś okres przejściowy? W ogóle... po tym całym urlopie jakoś jeszcze ciężko mi się ogarnąć tak na 100%. Nie to, że odpuszczam czy coś, tylko pamiętam, że przed urlopem byłam jakoś tak bardziej zmobilizowana. No ale dobra, bez marudzenia.....
byłam wczoraj zrobić rtg mojej paszczy. Odczekałam swoje, nasłuchałam się kogo co boli i w ogóle.... kłótnie kto był za kim w kolejce i kto ma gorsze schorzenie. Powiem Wam, nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy sądzicie, że gdyby dostęp do lekarzy i darmowego leczenia był lepszy, to takich sytuacji w przychodniach byłoby mniej? czy to efekt choroby, sfrustowania, że chciałoby się być zdrowym, ale trzeba siedzieć w kolejkach? Przeraża mnie to wszystko...
Zapomniałam wziąć część jedzenia do pracy. Po zrobieniu rtg byłam głodna jak wilk a nawet nie miałam mięsa wyjętego. Postanowiłam, że pójdę do baru mlecznego. Na Starym Mieście jest taki, chodzi się z tacą i wybiera co chce się zjeść. Wybrałam kasze gryczaną bez sosu, pulpeciki z koperkiem i surówkę, taką z kapusty, marchewki itp. Do kicia kefir z czerwonych porzeczek. Wydaje mi się że było ok. W ogóle, ta kasza była całkiem inna niż ja robię. Ona była taka sucha, jakby mocno doprawiona. Bardzo mi smakowała. Musze pomyśleć jakby taką zrobić samej w domu.
Czy u Was też jest tak gorąco?
tamarashvilivi
4 lipca 2015, 22:14Czytałam, że callanetics daje świetne rezultaty już po pierwszy 10 wyćwiczonych sesjach :) Nie zniechęcaj się, gdy zobaczysz rezultaty na pewno mobilizacja wróci. Czasami trzeba chyba poprostu się przemoc i robić co trzeba mimo wszystko :)
eliXir
4 lipca 2015, 07:31oj gorąco temperatura utrzymuje się na 37 st a we czwartek było 40 aż
Bezradna1995
3 lipca 2015, 10:23U mnie dobija do 30 stopni. Ja dziś też latałam po lekarzach i jak zwykle nic nie załatwiłam.. Masakra. Co do ćwiczeń wydaje mi się, że to też kwestia pogody. Jest gorąco, parno i upalnie. Może dlatego się nam tak nie chce ćwiczyć :D Ja też muszę zwalczać lenia. Dziś sobie przełożyłam ćwiczenia na wieczorną porę. Ale nie ukrywam, że czekam na niedzielę. Jest to dzień bez ćwiczeń, oprócz wyzwania call :)