Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szukając szczęścia ;)


Mam okropne zakwasy na pośladkach! Obudziłam się rano i czułam się jakby ktoś mi nieźle dupę skopał! Wszystko po wczorajszym Skalpelu, zrobiłam go naprawdę sumiennie ;) Dzisiaj pobiegałam, a zaraz chyba wezmę się za kolejny Skalpel ;)

Co do menu, to było nawet ok ;)

śniadanie: płatki owsiane na wodzie, kawa

2śniadanie: 2 marchewki

obiad: trochę rosołu, pół piersi z kurczaka gotowanej, surówka z kapusty pekińskiej, 2 ziemniaki, kawa

kolacja: 2 starte marchewki

Staram się dużo pić. Muszę w końcu wziąć się za moją prezentację maturalną z polskiego. W tym tygodniu mam tylko 2 dni szkoły, więc obiecuję, że ją napiszę. 

Rodzice ciągle się kłócą. To znaczy ON wciąż krzyczy, mama jest na to zbyt spokojna. Szkoda mi jej, męczy się z takim człowiekiem tylko dlatego, że brak jej odwagi, żeby go zostawić. Wiecie, zawsze obiecywałam sobie, że nie będę taka jak ona, że nie dam sobą pomiatać, że nie będę prosiła o miłość. Czasem to trudne jeśli się kogoś kocha, ale trzeba pamiętać, że jeśli ten ktoś kocha nas równie mocno, będzie nas szanował. ON jej nie szanuje, krzyczy na nią, wyzywa, mówi, że jest jakaś chora. A tak na prawdę to ON potrzebuje specjalistycznej pomocy, tak nie zachowuję się zdrowi ludzie. Pójdę na studia, wyprowadzę się, ale nie chce zostawiać tu mamy samej. Czasem jestem na nią zła, denerwuje mnie to, że go nie zostawi. Wierze, że dałaby sobie radę, ale to ona musi w końcu w siebie uwierzyć. 

Ciężko było mi zapomnieć o byłym, ale chyba w końcu mi się udało, nie tęsknie już. Wiem, że trafię na kogoś lepszego, wiem, że on na mnie nie zasługiwał. I wiecie co, dobrze, że to się tak skończyło. Co by było gdyby był ze mną i za kilka lat zaczął by mnie traktować tak jak ON moją mamę? Mam świetną przyjaciółkę, która uświadomiła mi, że zasługuję na kogoś kto będzie o mnie dbał. Chciałam po raz setny podziękować też pewnej vitalijce za uświadomienie mi mojej wartości ;)

Jutro już czas do szkoły, trzeba zrobić kilka zadań i przygotować się. Wiecie, chyba w końcu polubiłam wf w szkole :D Wcześniej wręcz go unikałam, teraz z chęcią chodzę na zajęcia.


Tak właśnie będę wyglądała tego lata! 


Miłego wieczorku robaczki! :D

 


  • zakompleksiona113

    zakompleksiona113

    10 marca 2013, 21:57

    Powiem Ci, że ja nie lubię wf, ale nie poddaję się i zawsze ćwiczę, szczególnie jak idziemy na "siłownię". Dobrze, że poznałaś swoją wartość i mam nadzieję, że Twoja Mama zrozumie, że ten facet nie jest jej wart. Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za pomoc w polskim!!! :)

  • zmianadzislepszejutro

    zmianadzislepszejutro

    10 marca 2013, 20:30

    Uczmy się na błędach i nie powielajmy schematu :) jesteś silna, masz w sobie dużo energii i masz poczucie wartości samej siebie, może mama też zrozumie, że nie warto i też jest silna i da radę... Powtarzaj jej często, że w nią wierzysz :) Ile skalpeli masz za sobą?

  • Suri91

    Suri91

    10 marca 2013, 19:55

    Przykro mi z powodu sytuacji w Twojej rodzinie, dobrze, ze chociaz Ty dokładnie wiesz jak to powinno wszystko wygladac i ze jestes w pelni swiadoma, ze zaslugujesz na wiecej! :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.