Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przemyślenia


Hej. Miałam robić dziś podsumowanie ale nie za bardzo mi się chce:) W sumie to się tylko zważyłam, tak jak na pasku 58,9 więc w sumie ubyło mnie 1,6 czy jakoś tak. Mało? Dużo? Nie wiem. Nie ważne. Ważniejszym dla mnie jest to, że polubiłam ćwiczenia, że każdego dnia staram się robić 2 serie w ciągu dnia i nawet jak nie mam siły to odpalam filmiki i zbieram się do działania. Wyznacznikiem mojej figury są stare spodnie z liceum, kiedy chodziłam na aerobik 2 lub 3 razy w tygodniu i ważyłam wtedy 54 kg. I mogę o nich powiedzieć, że zanim zaczęłam cokolwiek robić to ledwo się wbijałam, wejść na tyłek weszły ale zapięcie było nie możliwe i jeden krok groził pęknięciem. A dziś? Ładnie bez problemu się zapinają nawet jest ciut luzu, pośladki nadal obciskają ale ale już nie tak jak wtedy. Wchodzą łatwiej. Nie nadają się jeszcze do chodzenia do przeszycia na pupie rozdzielają mi pośladki na 2 części co wygląda strasznie brzydko i jest nie wygodne bo stanowczo są jeszcze za ciasne. Ale wygląda na to ,że wszystko jest na dobrej drodze do wymarzonej może nie chudej ale szczupłej i smukłej sylwetki. Więc z uśmiechem na twarzy mogę zacząć nowy tydzień, a w ramach postnych postanowień to następne ważenie i mierzenie na tydzień przed świętami. Wytrwałości i sukcesów dla was wszystkich:)
  • Karmelkowaaa

    Karmelkowaaa

    19 lutego 2013, 09:15

    no i fajnie że są efekty :)

  • Seeley

    Seeley

    18 lutego 2013, 22:03

    Ja powiem ci, że nie wiem ile mi hula hop pomogło, ale robię sobie trochę przerwy póki nie będę miała więcej czasu ;-) Ale osobiście polecam :) A ćwiczenia ja kocham, nie ma dnia bez nich ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.