Hej. Pomimo bólu mięśni weekend mogę zaliczyć do udanych. W sobotę w sumie 100 minut ćwiczeń, ale byłam jakaś wypompowana strasznie. Mój mąż mówi, "zdążyłem się wykąpać, ogolić a Ty jeszcze ćwiczysz?" Może trochę za dużo było tego wysiłku bo później prawie zasnęłam w wannie. Wczoraj było trochę delikatniej bo najpierw marsz 40 minut a później troszkę ćwiczeń rozgrzewka Mel B i callanetics, wg mnie są delikatniejsze. A w ogóle to mieliśmy wczoraj gości i muszę się pochwalić:) na stole było ciasto, faworki, pączki, ciastka francuskie ale ja spośród tych wszystkich pyszności wybrałam 2 mandarynki i jabłko:). I w końcu zdecydowaliśmy się z M. na płytki do łazienki więc weekend zaliczam do udanych pod każdym względem:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Hawaii.
18 lutego 2013, 09:50brawo ;)