Nadal wzdęta, jak bania jakaś normalnie. Dzisiaj po prostu nie mogłam się powstrzymać od ciasta i kopytek. Zajebiście zdrowo, nie ma co:D, a zaczęło się tak dobrze:/. Najlepsze jest to, że po ubraniach widzę, że schudłam ale po wadze ni chu chu. Wczoraj pani sklepowa z warzywniaka obok powiedziała, że bardzo schudłam i mnie pochwaliła:). Także powiem szczerze, że warto żyć dla takich chwil:). Dzisiaj biorę się za następną książke Jo Nesbo "wybawiciel". Uwielbiam tego gościa, mam na jego punkcie lekką obsesję. Jego seria o Harry Hole jest absolutnie zajebista, szczególnie polecam książkę o tytule "Bałwan".
1. owsianka 260
2. banan 90
3. ciasto jogurtowe 462
4. kopytka z cebulą 300
razem: 1112
UzaleznionaOdJedzenia
15 października 2012, 21:26bo tak jest ze jak nie jemy dlugo slodkiego to potem nam sie bardzo chce